FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Gigantyczna ulewa w najsuchszym miejscu w Polsce. Miesięczna norma spadła tam w zaledwie dobę

W weekend największe ulewy przeszły akurat nad najbardziej suchym miejscem w Polsce. W ciągu zaledwie doby spadło tam tyle deszczu, ile normalnie powinno przez cały miesiąc. Czy to oznacza koniec suszy?

Mapa sum opadów od 30 lipca od godziny 8:00 do 31 lipca do godziny 8:00 z oznaczonym obszarem największego natężenia opadów w rejonie Wału Trzebnickiego. Fot. IMGW-PIB.
Mapa sum opadów od 30 lipca od godziny 8:00 do 31 lipca do godziny 8:00 z oznaczonym obszarem największego natężenia opadów w rejonie Wału Trzebnickiego. Fot. IMGW-PIB.

Zgodnie z najnowszym raportem Systemu Monitoringu Suszy Rolniczej IUNG, między 21 maja a 20 lipca największy deficyt wody deszczowej notowano na terenie Wału Trzebnickiego, położonego na północ od Wrocławia.

Całkiem przypadkowo to właśnie tam w miniony weekend (30-31.07) spadło najwięcej deszczu. Posterunek telemetryczny IMGW w Trzebnicy w ciągu doby odnotował aż 87 mm (litrów wody na metr kwadratowy ziemi). To tyle, ile normalnie powinno tam spaść przez cały miesiąc.

Sumy opadów (w mm) z systemu RainGRS (radary, stacje telemetryczne, satelity) od 30 lipca od godziny 8:00 do 31 lipca do godziny 8:00. Fot. IMGW-PIB.

W trakcie największego natężenia opadów spadało tam w ciągu jednej godziny nawet 13 mm deszczu. Ostatecznie przestało padać po ponad 15 godzinach ciągłych opadów. Pobity został dotychczasowy rekord dobowej sumy opadów na tle całej historii pomiarów z 3 sierpnia 1970 roku, kiedy w Trzebnicy odnotowano 68 mm deszczu.

Największe sumy opadów zmierzono w pasie od Dolnego Śląska przez południową Wielkopolskę i Ziemię Łódzką po Mazowsze, a w szczególności między Wrocławiem a Łodzią. Wyniosły tam przeważnie od 20 do 50 mm deszczu, jednak lokalnie nawet dwukrotnie więcej.

Sumy opadów (w mm) ze stacji synoptycznych od 30 lipca od godziny 8:00 do 31 lipca do godziny 8:00. Fot. IMGW-PIB.

Wśród miast wojewódzkich najwięcej deszczu spadło w Łodzi. Przez 25 godzin ciągłych opadów napadało aż 65 mm deszczówki. Wśród większych sum opadów 76 mm zmierzono w Namysłowie, a 69 mm w Częstochowie i Nieliszu.

Czy to koniec suszy?

Niestety, pomimo obfitych opadów, które głównie występowały na południu, wschodzie i w centrum kraju, susza ulegnie złagodzeniu tylko na chwilę, ponieważ przed nami powrót upałów, a co za tym idzie, intensywne parowanie.

Strefy stanu wody w rzekach 1 sierpnia. Kolor bordowy - poniżej minimum, czarny- niski, niebieski - średni, żółty - wysoki. Fot. IMGW-PIB.

Poziom rzek, poza nielicznymi wyjątkami, podniósł się nieznacznie i nadal oscyluje na poziomie stanów średnich i niskich, a lokalnie poniżej minimum okresowego. Oczywiście każda kropla deszczu jest na wagę złota, jednak w dłuższej perspektywie niedostatek opadów będzie kontynuowany.

Według prognoza na następne 2 tygodnie dominować będą deszcze pochodzenia burzowego, czyli lokalnie obfite, ale przelotne. W jednych miejscach popada mocniej, w innych nie spadnie prawie nic. Średnie sumy opadów wyniosą od 5 do 15 mm, czyli jak na sierpień, który jest zwykle jednym z najbardziej wilgotnych miesięcy, bardzo mało.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news