FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Przetrwały wojny i zabory, runęły podczas nawałnicy. Słynna aleja lipowa przestała istnieć

Słynna aleja liczących sobie ponad 200 lat dorodnych lip została zdewastowana przez nawałnicę, która przetoczyła się nad opactwem benedyktynów w krakowskim Tyńcu. Drzewa przetrwały zabory i wojny, ale nie ostały się burzy.

Drzewa połamane przez nawałnicę w opactwie tynieckim w Krakowie. Fot. Facebook / OSP Tyniec.
Drzewa połamane przez nawałnicę w opactwie tynieckim w Krakowie. Fot. Facebook / OSP Tyniec.

Wciąż usuwane są skutki potężnych burz, które w ubiegłą sobotę (23.07) przetoczyły się nad Małopolską, wysyłając strażaków na blisko tysiąc interwencji. Nikt nie potrafi zliczyć drzew, które runęły, gdy wiatr dochodził do nawet 130 kilometrów na godzinę.

Były ich tysiące. Wśród nich znalazły się wiekowe lipy tworzące przepiękną aleję w opactwie benedyktynów w krakowskim Tyńcu. Około godziny 17:20 zerwała się wichura, której towarzyszył ulewny deszcz. To była istna ściana wody.

Drzewa połamane przez nawałnicę w opactwie tynieckim w Krakowie. Fot. Facebook / OSP Tyniec.

Meteorolodzy określają to zjawisko mianem downburstu. To spadający z impetem prąd zimnego i wilgotnego powietrza towarzyszący burzy. Zniszczył wiele drzew w opactwie. Oprócz lip ucierpiały też wierzby, klony i jarzębiny. Benedyktyni żalą się, że stracili drzewa, które kochali.

Przyroda okazała się tym razem bezwzględna. Straty są przeogromne, głównie te krajobrazowe, bo ich odbudowa potrwa całymi latami. Cieszyć będą się nimi dopiero kolejne pokolenia, ponieważ aleja lipowa liczyła sobie 200 lat. Przetrwała zabory i wojny, ale nie ostała się potężnej burzy.

Mimo, że burz przetrwała wiele, to jednak nad opactwem przetoczył się jej rdzeń, co zdarza się bardzo rzadko. To była istna furia pogody. Mimo, że obowiązywały alerty RCB, które rozesłano przez SMSy aż na 44 miliony telefonów, to jednak nie było sposobu, aby ochronić drzewa.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news