FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Prawie 40 stopni w Polsce! Nawet na bałtyckich plażach takiego upału nie było od 30 lat

W czwartek po południu fala upałów osiągnęła w Polsce punkt kulminacyjny. Termometry pokazały w cieniu niemal 40 stopni. Żar lał się z nieba nawet na bałtyckich plażach, gdzie odnotowano najwyższe temperatury od 30 lat.

Anomalie temperatury powietrza w Europie w czwartek po południu. Fot. Wxcharts.
Anomalie temperatury powietrza w Europie w czwartek po południu. Fot. Wxcharts.

Polska w czwartek (21.07) po południu znalazła się na czele listy najgorętszych krajów w Europie. Na stacjach IMGW najwyższą temperaturę zmierzono w Kórniku pod Poznaniem, gdzie termometr wskazał 37,9 stopnia. Lokalnie, między stacjami, mogło być nawet 39 stopni w cieniu.

Wśród miast wojewódzkich najgoręcej było we Wrocławiu, aż 37,4 stopnia. Jednak na profesjonalnej stacji Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego, znajdującej się w centrum miasta, zmierzono 37,7 stopnia. Była to trzecia najwyższa temperatura w stolicy Dolnego Śląska od połowy ubiegłego wieku i zarazem najwyższa kiedykolwiek zmierzona w lipcu. Do rekordu wszech czasów z sierpnia 2015 roku zabrakło tylko 0,5 stopnia.

Jeszcze większy upał panował na terenie dawnej Pomologii w Prószkowie pod Opolem, gdzie 29 lipca 1921 roku padł polski rekord ciepła, aż 40,2 stopnia. Tym razem rekordu nie udało się pobić, jednak było bardzo blisko, bo aż 39,1 stopnia.

Fala upałów rozlała się po większym obszarze kraju, docierając aż nad bałtyckie plaże, gdzie skrajnie wysokie temperatury zdarzają się rzadko. Zamiast wiać znad morza przyjemną bryzą, powietrze napływało z głębi lądu, dlatego termometry pokazały ekstremalny upał.

Tłumy turystów na plaży w Łebie przy 34 stopniach w cieniu. Fot. Webcamera.pl

Najgoręcej było w Darłowie, gdzie temperatura sięgnęła 35,8 stopnia, zaś w Ustce 35,4 stopnia. W Łebie odnotowano 34,4 stopnia. Takiego upału w tym kurorcie nie było od sierpnia 1992 roku, kiedy padł rekord wszech czasów, dokładnie 37,2 stopnia. Na plażach, mimo upału, wypoczywały prawdziwe tłumy turystów.

Bardzo gorąco było też pod Tatrami, dlatego na męczący skwar narzekali turyści. W Zakopanem temperatura sięgnęła 29 stopni. Orzeźwienie można było znaleźć na szczytach. Przykładowo na Kasprowym Wierchu odnotowano 22 stopnie. Nawet kozice szukały ochłody wylegując się na ostatnich zalegających jeszcze od zimy płatach śniegu.

Od zachodu kraju największy żar będzie powoli wypierany na wschód, ponieważ wkracza front burzowy, który przyniesie nam wyczekiwane ochłodzenie. Zanim to jednak nastąpi, upał utrzyma się nawet do późnych godzin wieczornych.

Aż do piątkowego (22.07) poranka temperatura w głębi kraju nie spadnie poniżej 20 stopni, co oznacza, że będziemy mieli do czynienia z nocą tropikalną. W ciągu dnia upał wróci, ale lżejszy. Przeważnie odnotujemy od 30 do 33 stopni, tylko na zachodzie ochłodzi się do 20-25 stopni.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.

prognoza polsat news