We wtorek i w środę (12-13.07) nad zachodnią, południową i centralną Polską pojawiły się niecodzienne chmury. Były to obłoki lentikularne, zwane też chmurami soczewkowatymi, a fachowo z łaciny Altocumulus lenticularis. Ze względu na swój kształt często są brane za „latające spodki”.
Zwykle można je ujrzeć nad terenami pagórkowatymi i górami, ale tym razem ich zasięg zaskoczył. Jednocześnie pojawiły się na sporym obszarze kraju, co było niezwykle rzadkim fenomenem.
Ich występowaniu sprzyjały warunki atmosferyczne, a mianowicie napływ stabilnego powietrza z południa, który został zakłócony przez pasma górskie. Po stronie zawietrznej powstały fale stojącego powietrza, na szczytach których utworzyły się niewyraźne, rozmyte obłoki.
Z czasem oprócz niedużych, samotnych obłoków pojawiły się też silnie wydłużone, ciągnące się przez całe niebo pasma ułożone wobec siebie równolegle, czyli chmury Altocumulus lenticularis dublicatus.
Chmurom soczewkowatym towarzyszyły związane z konwekcją, czyli unoszeniem się ciepłego powietrza, prądy wstępujące, które szybownicy zwykle wykorzystują do wznoszenia się bez obaw przed turbulencjami.
Źródło: TwojaPogoda.pl