Przywykliśmy już do tego, że pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Gdy ma być ciepło i słonecznie, to tylko na kilka dni, a gdy pada i wieje chłodem, to w nieskończoność. Po jednym z najzimniejszych kwietni na tle lat, należy nam się trochę przyjemnego ciepła.
Jednak nic z tego. Wysokie temperatury utrzymają się zaledwie 2 dni. Później wrócimy do klimatów, które doskwierały nam od dłuższego czasu. Dlatego też nacieszmy się tym ciepłem, bo szybko się ono nie powtórzy.
Dwa gorące dni
W środę (11.05) po raz pierwszy w tym roku termometry na większym obszarze kraju pokażą powyżej 20 stopni. Będzie już nie tylko ciepło, ale bardzo ciepło. Na zachodzie, południu i w centrum odnotujemy przeważnie od 24 do 26 stopni w cieniu.
Biegunem ciepła będą województwa zachodnie i południowo-zachodnie, gdzie spodziewamy się powyżej 25 stopni, a miejscami nawet do 27-29 stopni. Najchłodniej będzie na krańcach północnych, poniżej 20 stopni.
W czwartek (12.05) dla odmiany najgoręcej będzie na południu i wschodzie, przeważnie od 21 do 23 stopni. Biegun ciepła zlokalizowany będzie na południowym wschodzie, a więc między Małopolską a Lubelszczyzną, gdzie zmierzymy powyżej 25 stopni, nawet do 27-28 stopni.
Na zachodzie i północy ochłodzi się. Tam temperatura sięgnie na ogół od 15 do 20 stopni, przy czym najczęściej termometry wskażą od 17 do 19 stopni. Najzimniej będzie nad Bałtykiem, przy morskiej bryzie zaledwie nieco powyżej 10 stopni.
Duże ochłodzenie
Temperatura odczuwalna może być nawet o kilka stopni wyższa lub niższa od wskazań termometrów. Cieplej będzie przy bezchmurnym niebie i w pełnym słońcu, a chłodniej w opadach deszczu, burzach i porywistym wietrze.
W piątek i sobotę (13-14.05) odnotujemy przeważnie od 15 do 19 stopni, w niedzielę (15.05) od 15 do 17 stopni. Zimniej będzie na północy, poniżej 15 stopni, a cieplej na południu, powyżej 20 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl