Pogodowej karuzeli ciąg dalszy. Niestety, nie wpływa ona korzystnie na nasze samopoczucie. Mieliśmy już przyjemne ciepło w wydaniu słonecznym, ale teraz przyjdzie czas na dużo mniej przyjemne ciepło w wydaniu deszczowym i wietrznym.
Dwucyfrowe temperatury wrócą na dwa dni. Przyniesie je układ niżowy Mirella z ciepłym frontem atmosferycznym, ten sam, który sprawił, że nawiedza nas porywisty wiatr. Ściągnie cieplejsze powietrze z południa.
W środę (6.04) w większości regionów kraju termometry pokażą od 12 do 14 stopni. Wyjątkiem będą północne województwa, gdzie temperatura sięgnie maksymalnie od 7 do 10 stopni. W pełni tego ciepła nie poczujemy, ponieważ będzie się chmurzyć, padać i porywiście wiać.
Spodziewamy się opadów deszczu, a na północy także deszczu ze śniegiem i śniegu. Nie można więc wykluczyć, że miejscami w pasie od Pomorza przez Mazury po Podlasie zabieli się, choć na krótko i w bardzo niewielkiej skali. Porywy wiatru sięgną nawet 60-70 km/h.
W czwartek (7.04) jeszcze cieplej, ale nadal chmurnie, deszczowo i wietrznie. Na większe rozpogodzenia nie ma co liczyć, a tym bardziej na bezchmurne niebo. Termometry wskażą od 12 stopni na północy do 17 stopni na południowym wschodzie.
Będzie bardzo mocno wiać, po południu i wieczorem w porywach do 70-80 km/h, a na północnym zachodzie nawet do 90-100 km/h. Wichura znów może łamać drzewa, uszkadzać zadaszenia na budynkach i zrywać linie energetyczne.
Źródło: TwojaPogoda.pl