FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wypalał trawy i przypadkiem wywołał trąbę ogniową, która niemal spaliła jego dom [WIDEO]

Rolnik bezmyślnie wypalający trawy niemal doprowadził do tragedii. Pożar zmienił się w trąbę ogniową, która zagroziła jego domowi. Zobacz nagranie ku przestrodze.

Rolnik wywołał trąbę ogniową. Fot. Twitter.
Rolnik wywołał trąbę ogniową. Fot. Twitter.

Średnio co 9 minut gdzieś w Polsce płoną łąki i nieużytki rolne. Nadal są ludzie, którzy myślą, że wypalanie traw użyźnia glebę. W ciągu ostatnich 10 lat w tych pożarach zginęło blisko 100 osób, a koszty gaszenia ognia okazały się astronomiczne.

Nie ma dnia żeby na ogólnodostępnych zdjęciach satelitarnych Polski nie można było zobaczyć czerwonych punktów, czyli miejsc, gdzie rolnicy i działkowcy wypalają tereny uprawne. Mają przeświadczenie, że w ten sposób oczyszczają glebę pod uprawę z chwastów i szkodników, sądząc, że popiół ma właściwości użyźniające. Nie jest to jednak prawda.

Jest to natomiast całkowicie pozbawione wyobraźni działanie, które przynosi poważne zniszczenia w świecie fauny i flory, w dodatku jest zagrożone karą grzywny, a nawet więzienia. Czasem może też doprowadzić do tragedii.

W tym roku w związku z pożarami traw strażacy odnotowali w całym kraju już 8 ofiar śmiertelnych i 62 osoby ranne. Niektórzy podpalacze spłonęli żywcem w pożarach, które wywołali. Do gaszenia traw strażacy wyjeżdżali ponad 3 tysiące razy.

O tym, jak niebezpieczne może być wypalanie traw i chwastów, przekonał się pewien Rosjanin z okolic Astrachania. Pożar niespodziewanie przeistoczył się w trąbę ogniową. To ekstremalnie groźne zjawisko, ponieważ słup ognia może się wznosić nawet na setki metrów.

Obracający się ognisty lej po chwili ponownie przemienił się, tym razem w trąbę pyłową, która połamała pobliskie drzewo i zaczęła zagrażać znajdującemu się bardzo blisko domowi sprawcy. Podpalacz przestraszył się tego, co zrobił, chowając się przed ogniem za budynkiem.

Czym jest trąba ogniowa?

Żywioł rodzi się przy lokalnej, intensywnej konwekcji, gdy gorące powietrze, nagrzane od ognia, unosi się i ochładza. Powstaje wir, który z impetem obraca się tworząc ognisty lej pnący się w górę.

Po raz pierwszy wieść o tym malowniczym zjawisku, jakim jest trąba ogniowa (nazywana też tornadem ogniowym lub ognistym tornadem), obiegła serwisy społecznościowe w 2011 roku, gdy została ona uchwycona na wideo w okolicach brazylijskiego miasta Sao Paulo.

Świat naukowy zainteresował się nim dawno temu, w 1923 roku, zaraz po potężnym trzęsieniu ziemi w Tokio i Jokohamie. Powstało wtedy bardzo wiele pożarów, które rozgrzały powierzchnię ziemi i zabudowę. Pojawiły się liczne trąby ogniowe, które dosłownie w ciągu 15 minut spowodowały śmierć 38 tysięcy ludzi.

Dotychczas najpotężniejszą trąbę ogniową odnotowano latem 2018 roku podczas wielkiego pożaru lasów w Mendocino w północno-zachodniej Kalifornii, położonego na północ od Sacramento. Ogień strawił aż 1500 kilometrów kwadratowych lasu, w międzyczasie niszcząc 1100 budynków.

37-letni strażak Jeremy Stoke nie tylko obserwował pożar z bliska, ale też na bieżąco informował o nim służby oraz ostrzegał mieszkańców zagrożonych osiedli. Wtedy na jego oczach pojawił się ognisty wir.

Miał on u podstawy średnicę aż 300 metrów, wysokość 12 kilometrów i obracał się z prędkością ponad 220 km/h, co czyni go porównywalnym z tornadem kategorii EF3. Temperatura w jego ramionach osiągała ekstremalne 1500 stopni! Strażak nie miał żadnych szans, stał się jego ofiarą.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news