We Włoszech, niedługo po kolejnej erupcji wulkanu Etna, zbudził się wulkan Stromboli, zwany Latarnią Morza Śródziemnego za sprawą wyrzucanych przez siebie fontann rozżarzonej do czerwoności lawy o temperaturze niemal tysiąca stopni.
600 mieszkańców zamieszkujących wyspę wulkaniczną w archipelagu Wysp Liparyjskich, przestraszyli się, pamiętając gniew wulkanu z lata 2019 roku, gdy turysta został śmiertelnie przygnieciony wyrzuconym z krateru głazem, a kilku innych podczas ucieczki do łodzi zostało rannych.
Tym razem wulkan nie spowodował poważniejszych szkód, nikt też z jego powodu nie ucierpiał, choć przez chwilę było bardzo niebezpiecznie, ponieważ do erupcji doszło jednocześnie z czterech jego otworów wentylacyjnych.
W powietrze wystrzeliły fontanny lawy, a po zboczach góry spłynęły potoki piroklastyczne, które sięgnęły wybrzeży wyspy. We Włoszech zagrożenie wciąż stwarza Etna, ale też wulkan Vulcano drzemiący od ponad 130 lat, który ostatnio zaczął się budzić.
Beautiful simultaneous (or almost so) explosions from four vents at #Stromboli volcano, nightfall on 4 March 2022 pic.twitter.com/wVAve7blJ8
— Boris Behncke (@etnaboris) March 4, 2022
Tymczasem na indonezyjskiej Jawie daje o sobie znać wulkan Merapi. Za sprawą największej produkcji lawy od ponad roku i potężnych przepływów piroklastycznych, zmusił on władze do ewakuacji setek okolicznych mieszkańców.
Zamknięto nie tylko dostęp do wulkanu, ale też miejscowe kopalnie i punkty obsługi turystów. Naukowcy ostrzegają, aby trzymać się z dala od rzek mających swe źródła na zboczach wulkanicznych w promieniu co najmniej 7 kilometrów od krateru.
Do nagłej i silnej erupcji doszło też na wyspie Manam w archipelagu Papui-Nowej Gwinei. Pióropusz popiołów wzbił się na wysokość 15 kilometrów. Ogłoszono czerwony, najwyższy stopień zagrożenia dla lotnictwa.
Groźnie jest też w Gwatemali w Ameryce Środkowej, gdzie przebudził się wulkan Fuego, odpowiedzialny za jedną z najbardziej śmiercionośnych erupcji ostatnich lat. Jak pamiętamy, w 2018 roku gęste popioły udusiły setki osób. Wielu z nich nie udało się odnaleźć pod warstwą wulkanicznego cementu.
Tym razem lawa i popiół również skierowały się ku obszarowi zdewastowanemu 4 lata temu. Do miejscowej sali gimnastycznej dobrowolnie ewakuowano ponad pół tysiąca okolicznych mieszkańców. Czekają oni na leżankach na możliwość powrotu do swych domów.
Naukowcy z zaniepokojeniem obserwują wulkan Taal na Filipinach, który właśnie przechodzi fazę odgazowania, co może się skończyć erupcjami freatycznymi. Z kolei na Alasce nie ustaje rój trzęsień ziemi w rejonie wulkanu Davidof. W najbliższym czasie możemy mieć jeszcze więcej erupcji.
Źródło: TwojaPogoda.pl / USGS / Smithsonian.