FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Polacy dotarli do opuszczonej od 40 lat bazy na Antarktydzie. Wiemy, co tam będą robić [ZDJĘCIA]

Po prawie 2-miesięcznej podróży polscy polarnicy wreszcie dotarli do opuszczonej od 40 lat jedynej polskiej stacji na Antarktydzie w Oazie Bungera, jednym z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie, przypominającym powierzchnię Marsa. Wiemy, co tam będą robić.

Uczestnicy 4. Wyprawy Geofizycznej do Stacji im. Antoniego Bolesława Dobrowolskiego na tle rosyjskiej stacji Mirnyj na Antarktydzie. Fot. IGF PAN.
Uczestnicy 4. Wyprawy Geofizycznej do Stacji im. Antoniego Bolesława Dobrowolskiego na tle rosyjskiej stacji Mirnyj na Antarktydzie. Fot. IGF PAN.

Czworo polskich naukowców, uczestników 4. Wyprawy Geofizycznej, 10 listopada wypłynęło rosyjskim lodołamaczem Akademik Fiodorow z portu w niemieckim Bremenhaven. Naukowcy najpierw, na początku grudnia, dotarli do Kapsztadu w Republice Południowej Afryki, a stamtąd ruszyli do Antarktyki.

Na najmroźniejszym kontynencie wylądowali 29 grudnia. Następnie dotarli do rosyjskiej stacji Mirnyj, skąd w sobotę (8.01) o godzinie 10:10 przybyli do Stacji Antoniego Bolesława Dobrowolskiego, położonej w Oazie Bungera we Wschodniej Antarktydzie, gdzie spędzą nieco ponad miesiąc.

To najstarsza polska stacja antarktyczna, która zbudowana została w 1957 roku przez Związek Radziecki, a następnie przekazana w darze Polsce. W styczniu 1959 roku przemianowano ją ze Stacji Oazis (Oaza) na Stację im. Antoniego B. Dobrowolskiego, a w 1991 roku użyczona została Instytutowi Geofizyki PAN.

Stacja Dobrowolskiego na Antarktydzie w sezonie 1978/79. Fot. Andrzej Pachuta / IGF PAN.

Polacy przebywali na Stacji zaledwie trzykrotnie wykonując badania środowiska, ostatni raz 40 lat temu. Ze względu na swoje oddalenie od innych Stacji, w trudno dostępnym terenie, badań zaprzestano, choć kilkukrotnie okolice Stacji odwiedzali polarnicy z Rosji i Australii.

To właśnie oni przekazali polskim badaczom, że dwa baraki składające się na Stację, nazwane Warszawa i Kraków, choć zaniedbane, to jednak znajdują się w dość dobrym stanie. Prof. Marek Lewandowski, kierownik Zakładu Badań Polarnych i Morskich IGF PAN, postanowił rozpocząć rewitalizację Stacji.

Aby mogła ona dojść do skutku konieczna była jej ponowna wizytacja, która odbywa się w ramach 67. Rosyjskiej Ekspedycji Antarktycznej. Polacy zabrali się z Rosjanami, ponieważ ci chcieli dotrzeć na swoją Stację Oazis-2 oddaloną zaledwie o 200 metrów od naszej.

Stacja Dobrowolskiego na Antarktydzie w sezonie 1978/79. Fot. Maciej Tałałas, Andrzej Pachuta i Zbigniew Battke / IGF PAN.

Koszty tej wyprawy w efekcie znacznie się zmniejszyły. Na Antarktydę popłynęła czwórka polskich naukowców, w tym prof. Monika A. Kusiak - geolog, geochemik izotopowy, prof. Marek Lewandowski - geofizyk, geolog, paleomagnetyk, prof. Wojciech Miloch - fizyk jonosfery oraz dr Adam Nawrot - geograf i geomorfolog.

Głównym celem ich misji jest ponowne otwarcie Stacji. Najpierw trzeba będzie jednak określić, co należy wyremontować, aby w przyszłości mogły tam przebywać sezonowe ekipy polskich polarników, podobnie jak ma to miejsce na oddalonej o 5,5 tysiąca kilometrów Stacji im. Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.

Tamta Stacja zostanie w najbliższych latach gruntowanie przebudowana. Powstanie zupełnie nowy główny budynek Stacji, zgodnie z najnowszymi trendami architektonicznymi w zakresie stacji polarnych, w tak skrajnym pogodowo miejscu naszej planety.

Marsjańskie krajobrazy okolic Stacji Dobrowolskiego na Antarktydzie w sezonie 1978/79. Fot. Maciej Tałałas, Andrzej Pachuta i Zbigniew Battke / IGF PAN.

Być może w przyszłości podobna budowla stanie również w Oazie Bungera, której krajobrazy do złudzenia przypominają Marsa. To jedna z największych oaz antarktycznych nie pokrytych lądolodem. Budynki Stacji znajdują się nad Jeziorem Figurowym.

Jak informuje IGF, jej odkrycie w roku 1947 przez eskadrę samolotów zwiadowczych pod dowództwem Davida E. Bungera, było sensacją na skalę światową. Zagadkowość jej genezy, bliskość południowego bieguna magnetycznego, bezpośredni dostęp do geologicznego podłoża kontynentu oraz możliwość prowadzenia badań w nieskażonym środowisku przyrodniczym sprawia, że to miejsce jest jednym z najbardziej atrakcyjnych naukowo obszarów na Antarktydzie.

Klimat jest dosyć łagodny, jak na Antarktydę. Średnia roczna temperatura wynosi minus 8 stopni, wahając się od minus 43 stopni podczas nocy polarnej do 10 stopni za dnia polarnego. Średnia prędkość wiatru wynosi 20 km/h, a największe porywy dochodzą do 200 km/h.

Członkowie ekspedycji na Stację Dobrowolskiego na Antarktydzie w sezonie 1978/79. Fot. Maciej Tałałas, Andrzej Pachuta i Zbigniew Battke / IGF PAN.

W najbliższych dniach aura będzie sprzyjająca, ponieważ będzie dominować pogodne niebo. Jedynie między wtorkiem a czwartkiem (11-13.01) słabo i przelotnie poprószy śnieg. Temperatura będzie się wahać od minus 10 stopni do zera stopni. Pod koniec przyszłego tygodnia możliwa jest nawet niewielka odwilż.

W 2019 roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznało Instytutowi Geofizyki PAN środki na rewitalizację Stacji. Naukowcy chcą umieścić tam autonomiczne i automatyczne stacje pomiarowe, zarówno meteorologiczne, jak i sejsmiczne i magnetyczne, które będą przesyłać dane na bieżąco do Warszawy.

Źródło: TwojaPogoda.pl / IGF PAN.

prognoza polsat news