Na górskich szczytach panują temperatury rodem z Syberii. W nocy z czwartku na piątek (6/7.01) w Tatrach od dolin aż po wierzchołki górskie temperatura spadła poniżej minus 10 stopni. Na Kasprowym Wierchu zmierzono minus 17 stopni.
Jednak jeśli uwzględnimy porywy wiatru przekraczające 40 kilometrów na godzinę, które wzniecały zawieje i zamiecie śnieżne oraz potęgowały uczucie zimna, temperatura odczuwalna wyniosła aż minus 30 stopni, zupełnie jak na Syberii.
Podobnie było również w Beskidach, Bieszczadach i Karkonoszach, gdzie noc przyniosła kilkanaście stopni mrozu. Odczuwalnie było tym samym poniżej minus 20 stopni. Na szczęście niebo rozpogodziło się, a opady ustały, podobnie jak spadła prędkość wiatru.
Turyści wybierający się w góry, zwłaszcza w wyższe partie, muszą pamiętać nie tylko o ciepłym odzieniu, które będzie pozwalać skórze oddychać i odprowadzać wilgoć, ale również o okularach przeciwsłonecznych oraz odpowiednim obuwiu, rakach i czekanie.
Pokrywa śnieżna waha się od 30-50 cm w niższych partiach gór do nawet metra na szczytach. Z tego powodu obwiązuje zagrożenie lawinowe, które w Tatrach utrzymuje się na drugim stopniu, a w Karkonoszach, Bieszczadach i w rejonie Babiej Góry na pierwszym stopniu.
Sprzyjająca pogoda utrzyma się w górach do niedzieli (9.01), kiedy ponownie zacznie padać śnieg, a wiatr nasili się. Jednak w perspektywie kolejnych dni dominować będą korzystne warunki atmosferyczne z większymi przejaśnieniami i rozpogodzeniami.
Źródło: TwojaPogoda.pl