FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

To pogoda zdecydowała o dalszym losie pierwszej i drugiej wojny światowej. Dlaczego?

Pogoda od zawsze miała decydujący wpływ na to jak toczyły się wojny, nie tylko lokalne, lecz także te ogólnoświatowe. Oto dwa ciekawe przykłady z okresu pierwszej i drugiej wojny światowej.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Pierwsza Wojna Światowa

W połowie Pierwszej Wojny Światowej na alpejskim froncie bój toczyły ze sobą oddziały włoskie i austriackie. Żołnierze ubrani w mundury zupełnie nieodpowiednie na panujące w górach warunki, walczyli nie tylko z wrogiem, ale również ze swoimi słabościami.

Kiedy zwycięstwo nie przechylało się na żadną ze stron żołnierze postanowili wykorzystać naturę do osiągnięcia swoich zamierzeń. Pierwsze wpadły na to oddziały włoskie, które zawędrowały na znaczną wysokość i doczekały momentu, kiedy Austriacy znaleźli się pod nimi.

Stało się to 13 grudnia 1916 roku, po tygodniowych śnieżycach, które zakończyły się nagłą odwilżą. Żołnierze celowo podcięli masy śniegu, które w formie lawiny runęły w dół, wprost na oddziały austriackie.

Zostały one zasypane milionem metrów sześciennych śniegu. W momencie uderzenia w wojska austriackie czoło lawiny miało wysokość aż 200 metrów, a ciśnienie w masach śniegu sięgało 5 ton na metr kwadratowy. Żołnierze nie mieli żadnych szans na przetrwanie.

W ciągu kilku minut pod zwałami białego puchu zginęło 500 austriackich żołnierzy. W kolejnych dniach wojny lawiny wywoływali zarówno Włosi jak i Austriacy, co doprowadziło do śmierci aż 10 tysięcy osób po obu stronach. To było jedno z najbardziej śmiercionośnych wykorzystań natury do działań wojennych.

Druga Wojna Światowa

Większość historyków wskazuje na ostrą zimę panującą w Rosji, jako przyczynę klęski Hitlera na przełomie 1942 i 1943 roku w bitwie pod Stalingradem. Hitler, podobnie zresztą jak Napoleon Bonaparte, nie przewidział, że śnieg i mróz pokonają jego armię. Jednak kilka lat wcześniej zima utarła nosa również samym Rosjanom.

Pierwsze miesiące Drugiej Wojny Światowej były wstępem do wyjątkowo srogiej zimy, która z 1939 na 1940 rok zapanowała w północnej, środkowej i wschodniej Europie. Wówczas też wybuchła wojna radziecko-fińska, która skończyła katastrofą militarną Armii Czerwonej.

Finlandia, mimo, że utraciła część terytorium, zdołała obronić swoją niezawisłość. Temperatura nad jeziorem Ładoga, gdzie rozgrywał się jeden z najważniejszych etapów wojny, nocami temperatura spadała aż do minus 40 stopni.

Tęgi mróz najbardziej dał się we znaki Rosjanom pochodzącym z zachodu ZSRR, gdzie temperatura zwykle nie spada poniżej minus 30 stopni. Finowie byli zaś przyzwyczajeni do tak sporych spadków temperatury, które były u nich normą. Syberyjskie powietrze sprowadzane było nad pogranicze ZSRR i Finlandii za pomocą potężnego wyżu stacjonującego w połowie lutego nad Morzem Białym.

Także w Polsce ówczesna zima zapisała się jako jedna z czołówki najbardziej mroźnych i śnieżnych zim w historii. Temperatura przy bezchmurnym niebie często spadała nocami i o poranku do minus 30 stopni.

We wschodniej części naszego kraju przechodzące ośrodki niżowe przynosiły intensywne opady śniegu, ale podczas nich temperatura szybko wzrastała. W Trzeciej Rzeszy notowano w tym samym czasie od minus 20 stopni w Berlinie do nawet minus 30 stopni w Hamburgu.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news