Zazwyczaj najwięcej śniegu, poza górami, leży we wschodniej Polsce, a zwłaszcza na Suwalszczyźnie. W tym sezonie jednak nic nie jest takie, jak zwykle. Największe ilości śniegu mamy w zachodniej i północnej części kraju.
Najbardziej śnieżnym miastem wojewódzkim jest Szczecin, gdzie pokrywa białego puchu ma już grubość 11 cm. Tyle samo śniegu leży w Jeleniej Górze u stóp Karkonoszy. Jednak jeszcze więcej śniegu leży na środkowym Pomorzu.
W Borach Tucholskich możemy liczyć na kilkanaście centymetrów białego szaleństwa. Największe ilości śniegu zgromadziły się w Koszalinie, którego granice oddalone są od bałtyckich plaż o zaledwie 5 kilometrów. Pokrywa śnieżna ma tam już 14 cm grubości. To tylko 3 cm mniej niż w Zakopanem.
Nieczęsto zdarza się, aby obszary wybrzeża i okolic były najbardziej zaśnieżone na tle całego kraju, poza górami. Dzieje się tak wówczas, gdy zimne powietrze arktyczne napływa nad wciąż ciepłą powierzchnię Bałtyku. Północny wiatr niesie bogate w wodę chmury w kierunku lądu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Piętrzą się wówczas chmury konwekcyjne, które dosłownie zasypują dużymi ilościami śniegu wybrzeże i Pomorze. W krótkim czasie może spaść nawet 10-20 cm białego puchu. Jednocześnie bałtyckie plaże są też najmniej śnieżnym regionem w kraju w ujęciu całej zimy.
Notuje się tam najmniejszą średnią wysokość pokrywy śnieżnej i najniższą liczbę dni śnieżnych w okresie zimowym. Śnieg prószy tam rzadko i w małych ilościach, jednak od czasu do czasu zdarzają się wyjątki w postaci śnieżyc, które sprawiają, że na krótko region ten staje się najbardziej śnieżnym w kraju, wyłączając góry.
Źródło: TwojaPogoda.pl