Bieszczady przypominają krainę śniegu wyjętą z najpiękniejszej baśni. To zasługa potężnej śnieżycy, która przeszła tam w nocy z czwartku na piątek (2/3.12). W ciągu zaledwie kilku godzin spadło tam nawet ponad 20 cm świeżego śniegu.
Biały puch uroczo otulił drzewa, ale też doprowadził do problemów w ruchu drogowym oraz przerw w dostawach prądu. Mieszkańcy przez cały piątek (3.12) wygrzebywali się spod śniegu.
W nocy z piątku na sobotę (3/4.12) zmierzyli się z drugim atrybutem zimy, siarczystym mrozem. Za sprawą spływu arktycznego powietrza i większych rozpogodzeń, temperatura spadała jak szalona.
O świcie w Stuposianach, jednej z najzimniejszych wiosek w Bieszczadach, odnotowano aż minus 16 stopni, a przy gruncie około 20 stopni mrozu. Nigdzie w całym kraju nie było mroźniej. Można więc mówić o prawdziwej zimie, nie tylko śnieżnej, ale też lodowatej.
Bieszczadzki Park Narodowy ostrzega turystów, że warunki w górach są bardzo trudne. Z powodu dużych ilości świeżego śniegu niektóre szlaki mogą być nieprzetarte. W dodatku GOPR-owcy wydali pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Kolejne opady śniegu spodziewane są w Bieszczadach w nocy z soboty na niedzielę (4/5.12), a także w kolejnych dniach. Tym razem śniegu spadnie mniej, raptem kilka centymetrów, ale z powodu ujemnej temperatury, nie będzie go w międzyczasie ubywać.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.