Chociaż na Wyspach Brytyjskich porywisty wiatr nie jest niczym nadzwyczajnym, to jednak tym razem okazał się nadzwyczaj silny, ponieważ meteorolodzy wydali najwyższe w skali, czerwone ostrzeżenie przed huraganowymi podmuchami.
Znad Islandii w rejon Szkocji dotarł cyklon Andrzej (na Wyspach zwany Arwen), a wraz z nim duże zróżnicowanie ciśnienia, które gwałtownie nasiliło wiatr. Najmocniej wiało we wschodniej Szkocji i północno-wschodniej Anglii.
— Carlos Juan Semidey (@QuakeChaser35) November 27, 2021
Na szczycie Cairnwell w Grampianach Wschodnich porywy osiągały zawrotne 180 km/h, przy czym średnia prędkość dochodziła do nawet 150 km/h. To skrajnie silny wiatr, którego nie notowano tam od dawna. Mocno dmuchało też na wybrzeżach Morza Północnego, w Lossiemouth do 120 km/h, w Kirkwall do 115 km/h, a w Aberdeen do 110 km/h.
Strażacy interweniowali przy usuwaniu połamanych i powalonych drzew oraz zabezpieczaniu uszkodzonych dachów, a energetycy przywracali energię elektryczną do 100 tysięcy domostw. Wystąpiły poważne utrudnienia w ruchu drogowym, kolejowym, lotniczym i morskim.
Mieszkańcom zalecono pozostanie w domach do czasu poprawy pogody. Niestety, nie wszyscy posłuchali. W Irlandii Północnej, Anglii i Szkocji doszło z tego powodu do tragedii. Upadające gałęzie zabiły 3 osoby.
Jednak nie tylko wiatr okazał się paraliżujący. Niż przyniósł też intensywne opady deszczu, a na wyżej położonych obszarach także śnieg. Wiele dróg zostało oblodzonych i stało się nieprzejezdnych.
Obecnie niż Andrzej zmierza w kierunku krajów Beneluksu, przynosząc w zachodniej Europie duży spadek ciśnienia, porywisty wiatr oraz opady deszczu i pierwszy w tym sezonie śnieg. Także tam warunki do podróżowania mogą być trudne i należy się liczyć z opóźnieniami.
Źródło: TwojaPogoda.pl / BBC.