Właśnie ma miejsce doroczne maksimum roju meteorowego Północnych Taurydów. Radiant tego roju, a więc miejsce skąd wydają się wylatywać meteory, zlokalizowany jest w gwiazdozbiorze Byka, w pobliżu Plejad.
Mimo, że strumień nie jest zbyt obfity, bo zazwyczaj generuje zaledwie kilka meteorów w ciągu godziny, to jednak często materiał jest na tyle duży i wchodzi w ziemską atmosferę na tyle powoli, aby dać wspaniały spektakl.
Widowiska w ostatnim czasie doczekali się m.in. mieszkańcy południowo-wschodniej Polski, gdzie w środę (10.11) krótko po zachodzie Słońca niebo przeciął bardzo jasny bolid, świetnie widoczny na powyższym nagraniu. Identyczne błyski, a nawet grzmoty, były obserwowane i słyszane w rejonie Petersburga w Rosji, w Japonii i w Karolinie Północnej w USA.
W niektórych przypadkach błyski i grzmoty były na tyle spektakularne, że mieszkańcy zerwali się na równe nogi, gdy ściany i szyby w oknach zaczęły drżeć. Nagle zrobiło się jasno jak w środku dnia. Na nocnym niebie pojawiło się sztuczne Słońce.
Fireball in Leningrad oblast and Karelia, European Russia, 11-11-2021 17:38 local time@meteordoc pic.twitter.com/S6a6km2U00
— Kirill Bakanov (@WeatherSarov1) November 11, 2021
Wywołało je spalanie się meteoroidu, który z zawrotną prędkością ok. 60 tysięcy kilometrów na godzinę wszedł w ziemską atmosferę w przestrzeni kosmicznej. Zaczął się spalać na wysokości 90 kilometrów, by zaniknąć 20-30 kilometry nad powierzchnią ziemi.
Kilkukrotnym, oślepiającym błyskom, towarzyszył grom dźwiękowy. Fala uderzeniowa docierając do ziemi sprawiła, że wszystko drżało, otwierały się drzwi. Rozdzwoniły się telefony służb cywilnych. Spanikowani ludzie zgłaszali katastrofę lotniczą, a nawet manifestację UFO.
Jasny meteor został zarejestrowany zarówno przez kamery monitorujące niebo, jak i przez kamery przemysłowe. Na podstawie narań udało się odtworzyć ścieżkę meteoroidu i określić, gdzie mogły spaść jego fragmenty, które nie uległy spaleniu. Przed wejściem w atmosferę kosmiczna skała mogła ważyć nawet kilkaset kilogramów.
Kolejne fragmenty komety Encky'ego będą wschodzić w ziemską atmosferę w ciągu następnych kilkudziesięciu godzin. To oznacza, że w każdej chwili na niebie może pojawić się następny spektakl, choć nie jest możliwe ustalenie zawczasu, w którym dokładnie miejscu.
Źródło: TwojaPogoda.pl