Wyjątkowo gęsty smog, który ogranicza widoczność do 200 metrów, spowił północne i wschodnie Chiny oraz większą część obszaru Indii. Dwa najgęściej zaludnione kraje na świecie walczą o poprawę jakości powietrza, ale jak się okazuje na nic się to nie zdaje.
Tym razem smog pokrył obszary na dystansie tysięcy kilometrów, paraliżując ruch drogowy i lotniczy, a także zmuszając władze do zamknięcia szkół i zakładów pracy oraz zakazania aktywności na wolnym powietrzu, nakazując mieszkańcom pozostanie w domach.
W Pekinie, który znalazł się wśród najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie, normy jakości powietrza ustanowione przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zostały przekroczone ponad 17-krotnie. Jednak stolica Chin nie była najbardziej spowitym smogiem miastem w kraju.
Na czele niechlubnego rankingu znalazło się Yulin, gdzie stężenie pyłu zawieszonego PM10 osiągnęło poziom przeszło 1200 mikrogramów na metr sześcienny. Mieszkańcy w mediach społecznościowych twierdzili z czarnym humorem, że powietrze jest tak gęste od smogu, że można je kroić nożem.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli również w Indiach, ponieważ w Nowym Delhi, stolicy tego kraju, dopuszczalna norma ilości pyłu PM10 została przekroczona aż 41 razy. Winą za fatalną jakość powietrza władze obarczyły święto Diwali.
Mieszkańcy hucznie obchodzili święto światła oczywiście odpalając niezliczone ilości fajerwerków. Chmura dymu spowiła większą część kraju, ale w największym stopniu stolicę i miasta satelickie. W powietrzu dało się z łatwością wyczuć drażniący swąd spalenizny.
Źródło: TwojaPogoda.pl