FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wichura nad Polską. 4 osoby nie żyją, 18 jest rannych. Wiatr osiągał 158 km/h, łamał drzewa, zrywał dachy

4 osoby nie żyją, 18 jest rannych, połamane drzewa, zerwane dachy, uszkodzone samochody i linie energetyczne, to skutki wichury, która szalała nad Polską. Wiatr osiągał nawet 158 km/h. Sprawdź dokładny bilans.

Tragiczny bilans wichury, która szalała w czwartek (21.10) nad Polską. Zginęły 4 osoby, a kolejnych 18 jest rannych, w tym 7 strażaków. Wszystkie ofiary śmiertelne odnotowano na Dolnym Śląsku. We Wrocławiu 2 osoby zginęły, gdy na samochód runęło drzewo. W Siechnicach zmarł mężczyzna przygnieciony ścianą budynku, a na drodze krajowej nr 5 zginął kierowca przewróconego przez wiatr dostawczaka.

Strażacy wyjeżdżali na wezwania ponad 10 tysięcy razy, najwięcej na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Kujawach, głównie do zabezpieczania uszkodzonych zadaszeń i usuwania z dróg, chodników i posesji połamanych i powalonych drzew. Energetycy z kolei przywracali prąd do kilkudziesięciu tysięcy gospodarstw domowych.

O problemach informowały też linie lotnicze, ponieważ bardzo silny wiatr utrudniał lądowania samolotów. Powalone drzewa tarasowały tory, stąd znaczne opóźnienia w transporcie kolejowym. Jeden z pociągów uderzył w gałąź leżącą na torach, w wyniku czego ranne zostały 2 osoby. Drzewa upadały też na samochody, stąd zarówno ofiary śmiertelne, jak i ranni.

Źródłem porywistego wiatru był głęboki niż znad Skandynawii, za sprawą którego między bałtyckimi plażami, gdzie barometry pokazywały zaledwie 983 hPa, a Bieszczadami, ciśnienie różniło się nawet o 23 hPa. Ten gradient ciśnienia gwałtownie nasilał wiatr.

Połamane przez wichurę drzewo w Zielonej Górze. Fot. Sebastian / TwojaPogoda.pl

Chłodny front atmosferyczny wędrujący z zachodu przez centrum na wschód Polski, niósł przelotne, ale chwilami ulewne deszcze, miejscami połączone z burzami z gradem. Burze przeszły nad Pomorzem i wybrzeżem oraz w pasie od Dolnego Śląska i Wielkopolski przez Kujawy po Warmię i Mazury.

Wiatr dochodził przeważnie do 60-80 km/h, a lokalnie nawet do 90-110 km/h. Jak wynika z danych IMGW-PIB, największy poryw odnotowano na Śnieżce w Karkonoszach, gdzie osiągnął on 158 km/h. Na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach wiało do 152 km/h. W Głodowie na Mazurach wiatr dochodził do 110 km/h, w Rozewiu do 105 km/h, w Darłowie do 102 km/h, a we Wrocławiu, w Jeleniej Górze i Elblągu do 101 km/h.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) wysłało SMSy z ostrzeżeniem o silnym wietrze do odbiorców w woj. mazowieckim, wielkopolskim, dolnośląskim, lubuskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim i zachodniopomorskim.

Wiatr osłabł w nocy z czwartku na piątek (21/22.10), ale tylko na chwilę, ponieważ w piątek (22.10) ponownie gwałtownie się nasili, osiągając do 50-70 km/h, a lokalnie do 80 km/h, najpierw na zachodzie, następnie w centrum, a później na wschodzie. Wichura ustanie w sobotę (23.10).

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez ZOO Lubin (@zoolubin)

Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB / PSP / RCB.

prognoza polsat news