Gigantyczna burza piaskowa sparaliżowała życie 33 milionów mieszkańców São Paulo, największego miasta w Brazylii, a także jego rozległych przedmieść. Dzień był słoneczny, suchy i gorący. Gdy Słońce świeciło wysoko nad głowami mieszkańców, nagle zapadły egipskie ciemności.
Ci, którzy zaskoczeni wyjrzeli za okno, ujrzeli apokaliptyczny krajobraz. Znad horyzontu nadciągała czarna chmura. To była ściana piasku, który uniesiony został przez szkwał z pól uprawnych i nieużytków na skutek wielomiesięcznej suszy.
Porywy wiatru dochodziły do 100 kilometrów na godzinę, przy tym łamiąc drzewa, uszkadzając dachy i zrywając linie energetyczne. Można się było poczuć jak w jakiejś saharyjskiej oazie.
Widoczność ograniczona została do zaledwie kilkudziesięciu metrów. Ruch drogowy i lotniczy został sparaliżowany. Mieszkańcom zalecono pozostanie w domach, aby nie wdychać pyłu wnikającego do oczu, nosa i gardła.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Globo TV.