Zanim w drugiej połowie przyszłego tygodnia będziemy się zachwycać słoneczną i ciepłą pogodą, musimy przetrwać jeszcze kilka bardzo deszczowych, wietrznych i chłodnych dni, które zapewni nam przyblokowany nad nami układ niskiego ciśnienia.
Będzie on wirować, przynosząc wciąż to nowe fale opadów, miejscami intensywnych. Do końca dnia w poniedziałek (30.08) najmocniej padać będzie w regionach środkowo-południowych, centralnych i środkowo-północnych, a dokładniej na Śląsku, w Małopolsce, na Kielecczyźnie, Ziemi Łódzkiej, Mazowszu, w Wielkopolsce, na Kujawach, Warmii i Mazurach.
We wtorek (31.08) ulewy, punktowo połączone z burzami, przeniosą się nad zachodnie regiony, ale utrzymają się nadal na południu. Najmocniej padać będzie w woj. śląskim i małopolskim. Dopiero w środę (1.09) opady zaczną słabnąć i zanikać. W sumie spadnie tam przeważnie od 20 do 50 mm deszczu, a lokalnie w woj. śląskim i małopolskim do 100-120 mm, a więc tyle, ile powinno nawet przez ponad miesiąc.
Gleba jest przesączona wodą po ostatnich ulewach, dlatego z pewnością nie obejdzie się bez podtopień dróg, posesji i zabudowań. Deszczówka będzie zalegać na chodnikach, łąkach i polach uprawnych, utrudniając prace rolnicze. Możliwe są też gwałtowne wzrosty poziomu rzek.
Jest i dobra wiadomość. Druga połowa tygodnia będzie słoneczna i ciepła, a miejscami nawet gorąca, bo termometry znów pokażą powyżej 20 stopni, zaś na zachodzie powyżej 25 stopni w cieniu. Lato jeszcze się z nami nie rozstało, tylko na chwilę zjawiła się jesień.
Źródło: TwojaPogoda.pl