Prąd strumieniowy znów uległ rozpadowi, przez co wyjątkowo chłodne masy powietrza zaczęły spływać z dalekiej północy nad Europę. Jeśli to może kogoś pocieszyć, to równie nietypowe temperatury, co u nas, panują w całej środkowej części kontynentu.
Podczas ostatnich ulewnych deszczy temperatura nie przekraczała miejscami 15 stopni. We wtorek (24.08) termometry pokazały w Kielcach i Lublinie zaledwie 13 stopni. Było przeszywająco zimno, zupełnie jakby nadeszła zaawansowana jesień.
W tym samym czasie, gdy zimne masy z północy spływają na południe, to ciepłe powietrze z południa wędruje na daleką północ. W efekcie dużo cieplej niż u nas jest obecnie np. na Islandii, gdzie we wtorek (24.08) w miejscowości Hallormsstaður odnotowano nawet 29,4 stopnia, czyli o ponad 15 stopni więcej niż miejscami w Polsce.
To najwyższa temperatura na Islandii od 13 lat i zarazem najcieplejszy dzień w sierpniu w całej historii. Cieplej niż na wschodzie naszego kraju było w tym samym czasie także na Grenlandii. W najcieplejszych zakątkach lodowej wyspy zmierzono 17 stopni. Jeszcze cieplej było w zachodniej, europejskiej części Rosji. Temperatura sięgnęła tam 25 stopni.
Epicentrum tego niezwykłego ciepła jest jednak Syberia. Na jej zachodnich rubieżach termometry pokazują przeszło 30 stopni w cieniu. Niestety, temperatura, która stanęła na głowie, szybko nie wróci do pionu.
Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej do końca miesiąca średnia temperatury będą oscylować znacznie poniżej normy wieloletniej. W efekcie oznacza to 15-20 stopni w ciągu dnia i poniżej 10 stopni w nocy i o poranku. Często też będzie się chmurzyć, padać i porywiście wiać.
Źródło: TwojaPogoda.pl