FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

„Ludzie padają jak muchy”. 30 stopni w mieszkaniach, parność i duchota. Kiedy to się skończy?

Upały to latem nic nadzwyczajnego, jednak w tym sezonie są one znacznie bardziej dokuczliwe niż zazwyczaj i powodują dużo więcej przedwczesnych zgonów. Dlaczego tak się dzieje i kiedy nieznośna duchota dobiegnie końca?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Nasi czytelnicy od wielu dni skarżą się na męczącą duchotę. Na dowód przesyłają zdjęcia termometrów, które wewnątrz mieszkań pokazują 30 stopni przy 70-procentowej wilgotności powietrza. W domu jest goręcej niż na dworze. Można się poczuć jak w szklarni.

Niestety, aura rodem z tropików ma swoje odzwierciedlenie w statystykach medycznych. Pogotowie ratunkowe notuje 30-procentowy wzrost wyjazdów do osób skarżących się na zaostrzenie objawów chorób układu oddechowego i krążenia. Liczba przedwczesnych zgonów znacznie wzrosła.

Nad Polską od miesiąca, z krótkimi przerwami, zalega bardzo gorące powietrze. Gdyby było ono suche, to upał byłby znacznie lżejszy w odbiorze. Tak jednak nie jest. Powietrze jest pełne wilgoci, co objawia się codziennymi, gwałtownymi burzami, które potęgują duchotę.

Fot. Pixabay.

Nie tylko wysoka wilgotność powietrza fatalnie na nas wpływa. Kolejnym czynnikiem, który nasila stres termiczny jest bardzo słaby wiatr, niemal stojące powietrze. To zasługa braku nad Europą silnych układów barycznych, między którymi dochodziłoby do intensywnego przepływu powietrza, a więc nasilenia się wiatru.

Średnia prędkość wiatru z ostatnich dni to zaledwie 7-10 km/h i to bez porywów. Żebyśmy odczuli ulgę siła wiatru musiałaby wzrosnąć do 20-30 km/h, a porywy do 40-50 km/h. Z kolei wilgotność powietrza powinna spaść przynajmniej do 50 procent.

Dane NCEP/NCAR za ostatni miesiąc wskazują jednoznacznie, że sumy opadów w pasie od Francji po Polskę znacznie przekraczają normę wieloletnią, a zawartość wody opadowej w atmosferze, zwłaszcza nad Polską i rejonem Morza Bałtyckiego, bije dawno nie widziane rekordy.

Idą duże zmiany

Jest jednak bardzo dobra wiadomość. W niedzielę (18.07) rozpoczną się zmiany w pogodzie, najpierw na zachodzie i północy kraju, gdzie opady ustaną, a wiatr mocno się nasili. W poniedziałek (19.07) już wszędzie będzie słonecznie, wietrznie i chłodniej, od 20 do 25 stopni, a nocami od 10 do 15 stopni.

Skończy się upał, burze przestaną nas niepokoić, wilgotność spadnie, silny wiatr przewietrzy stojące powietrze, a my wreszcie poczujemy się lepiej, pierwszy raz od wielu dni. Przyjemna aura utrzyma się co najmniej przez tydzień, oby jednak dłużej.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news