Pierwszy dzień astronomicznego lata przyniósł nam nie tylko upał, ale też gwałtowne burze. Nad zachodnimi województwami okazały się one najgwałtowniejszymi od początku roku. Efekt to niemal pół tysiąca interwencji strażackich i kosztowne szkody materialne.
Burze gradowe po południu przetoczyły się w pasie od zachodniego Pomorza przez Ziemię Lubuską po Dolny Śląsk. W ciągu jednej godziny potrafiło spaść nawet ponad 30 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi.
Według danych IMGW, największe ulewy, jedna za drugą, przeszły w okolicach Krosna Odrzańskiego w woj. lubuskim, gdzie w krótkim czasie spadło 50 litrów deszczu na metr kwadratowy. Studzienki kanalizacyjne nie nadążały z odprowadzaniem deszczówki, więc doszło do licznych podtopień dróg, posesji i zabudowań.
W wielu miejscach strażacy usuwali z dróg połamane i powalone drzewa. W Rzecznicy k. Polkowic w woj. dolnośląskim wybuchł pożar domu od uderzenia pioruna. Niestety, z powodu porywistego wiatru, który mógł punktowo przekraczać 90 km/h, doszło do uszkodzeń dachów na budynkach, również mieszkalnych. Najwięcej tego typu szkód odnotowano w Kręczkowie k. Strzelina w dolnośląskiej gminie Borów.
Pierwsze burze zaczęły się piętrzyć u stóp Karkonoszy, w rejonie Jeleniej Góry. Nawalne opady spowodowały tam lokalne wezbrania mniejszych cieków wodnych i ich wylewanie. Na szczęście nie ma osób poszkodowanych.
Burze dały się we znaki m.in. mieszkańcom Wrocławia i Zielonej Góry, gdzie spadł drobny grad, który włączał alarmy samochodowe. Odnotowano też zalania dróg, parkingów podziemnych, przejazdów pod tunelami i piwnic. Niektóre ulice były nieprzejezdne, z powodu czego wytyczono objazdy autobusów w godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego.
W nocy z poniedziałku na wtorek (21/22.06) sporadyczne burze mogą jeszcze pojawiać się, głównie w regionach zachodnich, centralnych i południowych, ale ich intensywność nie powinna być bardzo duża. Mimo to miejscami popada ulewnie.
We wtorek nawałnice wrócą
W pierwszej połowie dnia we wtorek (22.06) będzie słonecznie, ale z wyjątkami, ponieważ miejscami już zaczną się pojawiać pierwsze burze i ulewy. Na większym obszarze kraju spodziewać się ich należy po południu. Spokojnie będzie tylko na zachodzie.
W ciągu jednej godziny może spaść do 30-50 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 90 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.
Termometry w najcieplejszym momencie dnia pokażą od 18 stopni na wybrzeżu przez 23-25 stopni na zachodzie i 30-32 stopni na większym obszarze do 33 stopni na Mazowszu. Wiatr na zachodzie z północy, a na pozostałym obszarze z kierunku południowo-wschodniego, będzie słaby i umiarkowany.
Ciśnienie jest podwyższone i będzie rosnąć. Barometry pokażą w samo południe od 1010 hPa na południu i w centrum do 1013 hPa na północnym zachodzie. Biomet pozostanie niekorzystny z powodu upału oraz opadów i burz. Będziemy zmęczeni, osłabieni i rozdrażnieni.
Źródło: TwojaPogoda.pl