FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Ważąca 6 kilogramów bryła lodu spadła z nieba, przebiła dach i wpadła do sypialni. „Mogła mnie zabić”

Przerażające zjawisko obserwuje się w różnych zakątkach naszej planety. Z nieba spadają gigantyczne bryły lodowe, niektóre ważące tyle, co pralka czy lodówka. Jedna z nich przebiła dach domu, wpadła do sypialni i o mało nie zabiła śpiącego domownika.

Bryła lodu przebiła sufit i wpadła do sypialni. Fot. Facebook / WQOW News 18.
Bryła lodu przebiła sufit i wpadła do sypialni. Fot. Facebook / WQOW News 18.

Grad widział każdy z nas, ale nie każdy miał okazję zobaczyć te największe gradziny, które spadły w 1986 roku w Bangladeszu na południu Azji i ważyły nawet kilogram każda. Takie lodowe bomby mogą powodować olbrzymie szkody i stanowić śmiertelne zagrożenie dla ludności i zwierząt.

Jednak to nic w porównaniu z tym, jak wielkie bryły lodowe padały przez 10 dni z rzędu w styczniu 2000 roku w Hiszpanii. Największe okazy miały wagę nawet 3 kilogramów. Zjawisko to zaciekawiło Jesúsa Martíneza-Fríasa, geologa planetarnego i astrobiologa w Instytucie Nauk o Ziemi (IGEO) w Hiszpańskiej Krajowej Radzie Badań (CSIC), ponieważ lodowe głazy spadały wprost z błękitnego, wolnego od chmur nieba.

Nie był więc to tradycyjny grad, który towarzyszy opadom deszczu podczas gwałtownej burzy. Czym więc było to zjawisko? Badania trwają już kilkanaście lat i nadal niewiele więcej wiemy na ten temat. Dotychczas największe lodowe bryły, o wadze dochodzącej do 50 kilogramów, czyli równie ciężkie, co lodówka czy pralka, spadły w Brazylii.

Naukowcy nazwali je megakriometeorami. Początkowo wyjaśnieniem tego zjawiska miały być przelatujące samoloty. Zabarwione na niebiesko lodowe bryły miały być zamrożoną wodą pochodzącą z toalety, a koloru białego z wycieków z kuchni pokładowej.

Jednak pierwsze opisy tego fenomenu pochodzą z 1849 roku, czyli jeszcze sprzed wynalezienia samolotu. Pozostaje więc uznać, że przynajmniej część tych zjawisk, które spadają przy pogodnym niebie, to skutek niepoznanego procesu atmosferycznego.

Jesus Martinez-Frias sugeruje, że megakriometeory są wynikiem zjawiska zmian w temperaturze poszczególnych warstw atmosfery, polegającego na ocieplaniu się jednych warstw i jednoczesnym oziębianiu innych.

Megakriometeory, które spadły w Ravenswood Manor w Chicago. Fot. ABC7.

W wyniku tego procesu chmury zawierające cząsteczki lodu mogą utrzymywać się dłużej i umożliwiać hodowlę megakriometeorów na wysokości 6-8 kilometrów. Megakriometeory spadając, dalej powiększają swoją masę, kondensując wilgoć z otaczającego powietrza.

W latach 90. odnotowano opady ponad 50 megakriometeorów. Spadają one aż po dziś dzień. Ostatni przebił dach domu w amerykańskim stanie Wisconsin i spadł tuż obok łóżka w sypialni, akurat w momencie, gdy spał w nim domownik.

Mężczyzna stwierdził, że niewiele brakowało, aby zginął. Straty materialne spowodowane przez zagadkowe zjawisko oszacował na tysiąc dolarów. Niestety, nie wie komu wystawić rachunek. Być może nigdy się tego nie dowie. Tego poranka nad regionem przechodziła burza, jednak według meteorologów była zbyt słaba, aby wytworzyć aż tak okazałe gradziny.

Megakriometeor spadł we wrześniu 2017 roku na trawnik przed domem w Szkocji. Fot. Lyndsey Helliwell.

Takie przypadki można mnożyć. W grudniu 2012 roku 25-kilogramowa kula lodowa spadła z czystego nieba na pole uprawne w afrykańskim Maroku. Ani opady śniegu, ani też gradobicia na marokańskich pustkowiach się nie zdarzają z powodu ciepłego klimatu. Jak zjawisko opisuje miejscowy rolnik, najpierw było słychać huk przypominający przelot samolotu, a następnie coś spadło z nieba.

Kiedy rolnik wyszedł na pole, ujrzał niezwykłe znalezisko. Była to bryła lodowa, która wyżłobiła z glebie pokaźny krater. Gdy Marokańczyk spojrzał w niebo, nie było na nim ani jednej chmurki. Lodowa „śnieżynka” zaczęła się roztapiać, dlatego, aby zachować okaz chociaż w częściach, schował go do lodówki. Naukowcy przebadali fragment lodowej kuli i niczego nadzwyczajnego nie wykryli, ot zwykła zamrożona woda.

I znów całkiem aktualne okazuje się cytat z z wyśmienitego dramatopisarza Williama Shakespeare'a, że „są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło”.

Źródło: TwojaPogoda.pl / WQOW News 18.

prognoza polsat news