Naukowcy rozkładają ręce. Nie wiedzą dlaczego w miejscowości Santa María Zacatepec, w środkowym Meksyku, utworzył się olbrzymi krater w ziemi i nie potrafią go zatrzymać. Każdego dnia powiększa się on o kolejnych kilkadziesiąt metrów.
Utworzył się on niespodziewanie. Mieszkańcy jednego z domów usłyszeli huk, jakby uderzenia pioruna. Gdy wybiegli na pole, ujrzeli coś przerażającego. Ich dom znalazł się na krawędzi leja o średnicy 50 metrów.
Jego ściany wciąż się zapadają, dlatego krater ma już 80 metrów i mogą się w nim zmieścić przeszło dwa 10-piętrowe wieżowce. Jeśli się nie zatrzyma, to niebawem pochłonie dom, którego właściciele są załamani. Mogą stracić dobytek i dach nad głową.
Zapadlisko mogło powstać z wielu powodów. Niewykluczone, że przez pole biegnie uskok geologiczny, o którego istnieniu nikt jeszcze nie wiedział. Możliwe też, że doszło do wypłukiwania rozpuszczalnej skały takiej jak wapień. Sklepiennie pustej komory zapadło się, tworząc lej.
Inna hipoteza wskazuje na rekordową suszę, która nęka większość regionów Meksyku. Wody gruntowe opadają, a wraz z nimi zapada się ziemia, pochłaniając wszystko to, co znajduje się na jej powierzchni.
W ostatnich miesiącach podobne leje otwierały się w wielu miejscach na świecie, m.in. we włoskim Neapolu, a na jeszcze większą skalę w Turcji, również z powodu wielkiej suszy i nadmiernego eksploatowania wód podziemnych do nawadniania upraw rolniczych.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Mexico News Daily.