FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wleciał dronem do wnętrza wulkanu na Islandii. Ostatnie sekundy nagrania jeżą włosy na głowie [WIDEO]

YouTuber Joey Helms postanowił przelecieć się dronem nad rzeką lawy wyrzucaną przez wulkan Fagradalsfjall na Islandii. Niestety, statek wpadł w turbulencję i runął w lawę rozgrzaną do ponad tysiąca stopni. Zobacz ostatnie sekundy niesamowitego nagrania.

Fot. YouTube / Joey Helms.
Fot. YouTube / Joey Helms.

Fagradalsfjall jest jednym z najlepiej sfotografowanych wulkanów na świecie. Nigdy wcześniej tak duże rzesze turystów nie przybywały na Islandię, gdy zobaczyć aktywny wulkan z bliska, niemal na wyciągnięcie ręki.

Jako, że erupcja jest spokojna i przewidywalna, turyści z całego świata robią sobie zdjęcia, podchodząc pod rozżarzoną do czerwoności lawę. Niektórzy filmują ten niezwykły spektakl z lotu ptaka za pomocą dronów.

YouTuber Joey Helms, który chciał pokazać rzeki lawy z bliska, popełnił duży błąd. Przeleciał zbyt blisko roztopionej skały o temperaturze przeszło tysiąca stopni. Uwalniane z niej gorące gazy wywołały turbulencje, w której dron wleciał, tracąc stabilność.

W ostatnich sekundach lotu zamiast unieść się, wleciał w tryskające fontanny lawy. Niemal natychmiast stopił się. Polecamy obejrzeć filmik do końca, ponieważ Helms pokazał wulkan z innej perspektywy w rewelacyjnej jakości 4K.

Erupcja, która rozpoczęła się 19 marca na Półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii, jest pierwszą w tej części wyspy od 800 lat. Natomiast sam wulkan Fagradalsfjall pozostawał w uśpieniu od co najmniej 6 tysięcy lat.

Źródło: TwojaPogoda.pl / YouTube.

prognoza polsat news