Rozpoczęły się duże zmiany w pogodzie. Dotychczas nad Europą mieliśmy chaotyczne rozlokowanie niżów i wyżów, co skutkowało bardzo zmienną aurą, dużymi wahaniami temperatury i ciśnienia. Było zimno, wilgotno i wietrznie.
Jednak układy baryczne zaczęły się wreszcie porządkować. Na zachodnie, a dokładniej nad Atlantykiem, mamy głęboki cyklon, który otrzymał imię Hubert. W jego centrum ciśnienie spadło poniżej 970 hPa. Niż przybrał postać olbrzymiego ślimaka, w którym chmury wirują przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Związany z nim front atmosferyczny ciągnie się daleko na południe aż po północno-zachodnią Afrykę. Po drugiej stronie kontynentu, nad rejonem Morza Czarnego, stacjonuje wyż. To właśnie dzięki niemu niebo nad Polską rozpogadza się i takie pozostanie przez kilka kolejnych dni.
Oba układy wspólnymi siłami ściągają bardzo ciepłe powietrze aż znad północnej Afryki w naszym kierunku. Do połowy przyszłego tygodnia spodziewamy się, że temperatura w naszych miejscowościach będzie przekraczać 20 stopni, a miejscami nawet 25 stopni. Niewykluczony jest pierwszy w tym roku upał, choć póki co lokalnie.
Polska na mapie anomalii temperatury powietrza wreszcie zmieni kolor z niebieskiego, który reprezentuje wyjątkowy chłód, na czerwień, która wskazuje, że będzie dużo cieplej niż zwykle o tej porze roku, i to nawet o ok. 10 stopni.
Chociaż anomalie temperatury nigdy nie są pozytywnym zjawiskiem, to jednak tym razem kolor czerwony na mapach witamy z otwartymi ramionami. Po najzimniejszym od niemal ćwierć wieku kwietniu, mamy prawo cieszyć się przyjemnym ciepłem, słoneczkiem na błękitnym niebie i przyrodą mieniącą się soczystą zielenią.
Źródło: TwojaPogoda.pl