Równina Konya w południowo-zachodniej Turcji jest regionem wyjątkowo zagrożonym zapadliskami. Pośrednią przyczyną jest nasilająca się od kilku lat susza, która zmusza miejscowych rolników do sztucznego nawadniania swoich upraw.
Wykorzystują oni wody podziemne na gigantyczną skalę. W miejscach, gdzie źródła wody są wyczerpane, grunt zaczyna osiadać. Olbrzymie puste jamy pod powierzchnią ziemi zapadają się tworząc głębokie i szerokie na 30 metrów kratery.
Stanowią one poważne zagrożenie dla miejscowej ludności, ponieważ otwierają się w najróżniejszych miejscach i nie sposób przewidzieć, kiedy pojawi się następny. Może się otworzyć pod domem lub przejeżdżającą maszyną rolniczą, a wówczas o tragedię nie trudno.
Wśród winnych znajdują się też globalne koncerny, które masowo skupują od rolników ziemniaki na tak uwielbiane przez nas chipsy i frytki. To błędne koło, z którego wyjścia nie widać. Tymczasem od początku tego roku powstało już dwukrotnie więcej kraterów niż w całym ubiegłym roku.
Na rychłą poprawę nie ma co liczyć, ponieważ susza to zjawisko związane z postępującymi zmianami klimatycznymi, które sprawiają, że dotychczas słynąca z rolnictwa równina Konya wysycha na potęgę.
Źródło: TwojaPogoda.pl / VOA.