FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Czegoś takiego o tej porze roku jeszcze nie widziano. Gigantyczny tajfun pobił historyczne rekordy

Oczy meteorologów zwrócone są na zachodni Pacyfik, gdzie szaleje olbrzymi cyklon tropikalny, który pobił kilka historycznych rekordów. Tylko cud sprawił, że w ostatniej chwili ominął on gęsto zaludnione Filipiny, oszczędzając życie wielu ludzi.

Zdjęcie satelitarne (fałszywe kolory) tajfunu Surigae u wybrzeży Filipin. Fot. NASA.
Zdjęcie satelitarne (fałszywe kolory) tajfunu Surigae u wybrzeży Filipin. Fot. NASA.

Nazywa się Surigae i jest najpotężniejszym cyklonem tropikalnym, jaki kiedykolwiek narodził się nad światowymi oceanami przed majem. Otrzymał również miano najsilniejszego tajfunu w kwietniu i zarazem jednego z najpotężniejszych w historii obserwacji tych zjawisk.

Tajfun, który narodził się kilka dni temu nad gorącymi wodami zachodniego Pacyfiku pobił właśnie historyczne rekordy, dzięki którym zapisze się na kartach meteorologii. Surigae z impetem zmierzał na zachód, w kierunku Filipin, ale dosłownie w ostatnim momencie odbił na północ, omijając wyspiarski kraj.

Filipińskie media okrzyknęły to zdarzenie mianem cudu, i nie ma się im co dziwić, ponieważ wejście oka tajfunu najwyższej, piątej kategorii, ze średnią prędkością wiatru przekraczającą 300 kilometrów godzinę i ciśnieniem rzędu 895 hPa, mogłoby się skończyć katastrofą.

Zdjęcie satelitarne (naturalne kolory) tajfunu Surigae u wybrzeży Filipin. Fot. NASA.

Takie monstra zazwyczaj odbierały życie setkom ludzi i powodowały straty materialne w wysokości milionów dolarów. Tym razem jednak żadne miejscowości z mapy nie zostaną wymazane. Filipińczycy mieli olbrzymie szczęście.

Wszakże nie obyło się bez gwałtownych burz, ulewnych deszczy i huraganowych wiatrów, które kosztowały życie 1 osoby i zmusiły dziesiątki tysięcy ludzi do opuszczenia swoich podtapianych domostw, ale to naprawdę niewielki cios w obliczu ocierania się o archipelag tak potężnego tajfunu.

Surigae przypomina pod względem siły tajfunu, który zwykle rodzą się w szczycie sezonu cyklonicznego, a więc w lipcu i sierpniu. Wtedy najczęściej osiągają one maksymalną, piątą kategorię. Jednak w kwietniu, kiedy wody Pacyfiku nie są jeszcze tak gorące, skrajnie silny cyklon jest ewenementem.

Naukowcy nie mają żadnych wątpliwości, że jest on dzieckiem zmian klimatycznych, a zwłaszcza nadmiernie ogrzewających się wód zachodniego Pacyfiku. Oddają one więcej energii, która zasila tropikalne burze zmieniając je w prawdziwe potwory.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.

prognoza polsat news