FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Popioły ciągną się na dystansie 1,5 tysiąca kilometrów. Los niektórych mieszkańców jest nieznany

Doszło do kolejnej, dotychczas najpotężniejszej erupcji wulkanu La Soufrière na Karaibach. Na miejscowości położone u jego podnóży spadają gęste popioły i schodzą lawiny piroklastyczne. Los mieszkańców, którzy nie chcieli się ewakuować, jest nieznany.

Zdjęcie satelitarne erupcji wulkanu La Soufrière na Karaibach. Popiół ciągnie się na dystansie 1,5 tysiąca kilometrów. Fot. NASA.
Zdjęcie satelitarne erupcji wulkanu La Soufrière na Karaibach. Popiół ciągnie się na dystansie 1,5 tysiąca kilometrów. Fot. NASA.

W wyspiarskim kraju Saint Vincent i Grenadyny na Karaibach od kilku dni trwa pierwsza od 42 lat erupcja wulkanu La Soufrière. Góra wyrzuca popiół na wysokość 12 kilometrów, jednocześnie silny zachodni wiatr rozprzestrzenia go w głąb Atlantyku na odległość nawet 1,5 tysiąca kilometrów.

Na wyspie Saint Vincent mieszka 120 tysięcy osób, spośród których 20 tysięcy otrzymało nakaz ewakuacji, ponieważ ich domy znajdują się w północnej części wyspy, na stokach wulkanu. Część ludzi przeniosła się do schronisk, a inni, którzy byli zaszczepieni, na wycieczkowce.

Jednak niektórzy mieszkańcy obawiając się szabrowników postanowili pozostać w domach, narażając się na niebezpieczeństwo. Po kolejnej erupcji na wioski spadła gruba warstwa popiołów, doszło też do zejścia niszczycielskiej lawiny piroklastycznej.

Władze twierdzą, że los pozostałych mieszkańców jest nieznany. Być może są ranni lub nie żyją. W obecnej sytuacji nie można im pomóc. Drogi są nieprzejezdne, a powietrze skażone. Popiół zanieczyścił również ujęcia wody pitnej i uprawy na polach.

Jeśli wiatr zmieni kierunek na południowy, to popioły zaczną wędrować i opadać na pozostałe wyspy w archipelagu Małych Antyli, w tym na Saint Lucię i Martynikę. Obecnie popioły wędrują nad Barbadosem, ale jego opady nie są bardzo intensywne.

Źródło: TwojaPogoda.pl / France 24.

prognoza polsat news