FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Planetoida wybuchła nad Antarktydą. Gdyby doszło do tego nad miastem, budynki i ludzie wyparowaliby

Naukowcy w próbkach pobranych z jednej z gór na Antarktydzie odkryli niewielkie pozostałości po gigantycznej eksplozji planetoidy. Gdyby doszło do niej nad gęsto zaludnionym miastem mogłyby zginąć miliony ludzi, a z zabudowy pozostałyby tylko zgliszcza.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

O tym, jak w oka mgnieniu z powierzchni ziemi może zostać wymazana nawet olbrzymia metropolia świadczy odkrycie, którego międzynarodowy zespół naukowców dokonał na szczycie Walnumfjellet w górach Sør Rondane na Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie Wschodniej.

Odnaleziono tam mikrometeoryty bogate w nikiel i magnez, które nie odpowiadały proporcjom chemicznym ziemskich skał. Były one charakterystyczne tylko dla przybywających z otchłani kosmosu meteorytów, tzw. chondrytów węglowych.

Większość cząstek miała kształt zbliżony do połączonych ze sobą kulek o średnicy od 0,1 do 0,3 mm. Podobne okazy w rdzeniach lodowych znaleziono też w innych regionach Antarktydy, nawet w miejscach odległych od siebie aż o 2700 kilometrów.

Tak wyglądają miniaturowe fragmenty meteorytu z Antarktydy. Fot. Scott Peterson / micro-meteorites.com

Naukowcy byli pewni, że wszystkie te znaleziska coś łączy. Okazało się, że była to planetoida o średnicy 100 metrów, która 430 tysięcy lat temu eksplodowała na niskiej wysokości nad lądolodem Antarktydy.

Stąd też fragmenty stopionej skały porozrzucane na znacznym obszarze i brak krateru uderzeniowego. Coś podobnego mogło mieć również miejsce 30 czerwca 1908 roku nad rzeką Podkamienna Tunguzka na Syberii.

Badacze chcą dokładnie przeanalizować to wydarzenie, aby lepiej przygotować się na przyszłość. Nie można przecież wykluczyć, że równie duża planetoida nie spadnie na gęsto zaludnione miasto, jak niemal miało to miejsce 15 lutego 2013 roku w Czelabińsku w Rosji.

Góry lodowe u wybrzeży Antarktydy. Fot. Pixabay.

Gdyby 100-metrowa skała eksplodowała nie nad bezludną Antarktydą, lecz nad Tokio czy Nowym Jorkiem, to temperatura na powierzchni ziemi sięgnęłaby przeszło 5 tysięcy stopni, a wszelka zabudowa dosłownie wyparowałaby wraz z milionami mieszkańców.

430 tysięcy lat temu taka eksplozja spowodowała nagłe stopienie się nawet kilkucentymetrowej warstwy lądolodu Antarktydy na powierzchni do 100 tysięcy kilometrów kwadratowych.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Science Advances.

prognoza polsat news