Zima w górach ani myśli odpuścić. Chociaż w ostatnich dniach na szczytach zrobiło się wiosennie ciepło, nawet do 10 stopni, a każdej doby roztapiało się nawet 10 cm śniegu, to jednak właśnie nadeszła zupełna odmiana pogody.
W czwartek (1.04) po południu i wieczorem zachmurzyło się, zaczęło ulewnie padać, a nawet grzmieć, pierwszy raz w tym sezonie. Minionej nocy chwycił mróz, a deszcz przeszedł w śnieg, chwilami obfity, przy porywistym wietrze w postaci zawiei śnieżnych, które ograniczały widoczność do zera.
Pod znakiem prawdziwej zimy w górach zapowiada się również cała pierwsza połowa piątku (2.04). Po południu niebo całkowicie się rozpogodzi, ale temperatura lekko poniżej zera utrzyma się. Będzie silnie wiać przez co odczuwalnie będzie o kilka stopni zimniej.
Opady o charakterze śnieżyc wrócą jeszcze w sobotę (3.04), tym razem na cały dzień. Odradzamy wszelkich wyjść powyżej górnej granicy lasu, ponieważ zawieje mogą ograniczać widoczność, podobnie jak niski pułap chmur, a temperatura spadnie nawet do minus 10 stopni.
Spodziewamy się przyrostu pokrywy śnieżnej nawet o 10-20 cm. Pogoda zacznie się poprawiać dopiero w niedzielę (4.04) w drugiej połowie dnia, gdy opady osłabną i przejaśni się. Jednak na lepsze warunki turystyczne trzeba będzie poczekać do poniedziałku (5.04).
Co z kwitnieniem krokusów?
W świąteczne dni Tatry miały przeżywać oblężenie turystów związane z kwitnieniem krokusów. Jednak z powodu powrotu zimowych warunków wycieczkę m.in. na Polanę Chochołowską lepiej przełożyć na kolejne dni.
Pokrywa śnieżna ma obecnie w partiach szczytowych gór wysokość od 100 do 150 cm. W związku ze znacznymi opadami niewykluczone, że ratownicy podniosą stopień zagrożenia lawinowego.
Źródło: TwojaPogoda.pl