Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że dwukrotna w ciągu roku zmiana czasu, to już przeżytek. Zysku z tego nie mamy, a straty są spore, od złego samopoczucia począwszy aż na problemach w transporcie publicznym skończywszy.
Jak wynika z oficjalnego badania przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, niemal 80 procent z nas chciałoby czasu letniego przez cały rok, a to oznacza zaprzestanie dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu.
W marcu 2019 roku Parlament Europejski opowiedział się za regulacjami, które miały znieść w państwach Unii Europejskiej zmianę czasu właśnie teraz, w marcu 2021 roku. Minionej nocy mieliśmy przestawić zegarki po raz ostatni w historii.
Jednak tak się nie stało. Politycy winą za opóźnienie obarczają pandemię, która zepchnęła rozmowy na temat rezygnacji ze zmiany czasu na boczny tor. Zapewne nie uda się do nich wrócić wcześniej niż po tym, gdy pandemia zacznie wyraźnie wygasać.
Jeśli sytuacja poprawi się przed końcem roku, to jest szansa, że zegarki będziemy przestawiać jeszcze tylko dwukrotnie, jesienią i po raz ostatni wiosną przyszłego roku, pozostając na stałe w czasie letnim. To jest najbardziej optymistyczny scenariusz.
Jedni chcą czasu zimowego, a inni letniego
Ustalono, że nie będzie jednego czasu w całej Unii, lecz każdy kraj zdecyduje we własnym zakresie, w którym czasie pozostać. Przedstawiciele większości krajów opowiedzieli się za czasem letnim, tylko w nielicznych przypadkach zdarzały się różnice.
Przykładowo Włosi, Szwedzi i Norwegowie chcieliby, aby w ich kraju obowiązywał na stałe czas zimowy, i właśnie z ich powodu negocjacje jeszcze przed wybuchem pandemii utknęły w martwym punkcie. Obecnie w niemal całej Unii obowiązuje jeden czas.
Gdy w jednym kraju będzie obowiązywał czas letni, a w sąsiednim zimowy, pojawią się problemy chociażby w transporcie. Dlatego konieczne są dalsze rozmowy aż do wypracowania zadowalającego wszystkich kompromisu. Podczas pandemii nie ma jednak na to czasu.
Kręta droga do końca zmiany czasu
Porzucenie ciągłej zmiany czasu to prawdziwa rewolucja i upadek kolejnego archaizmu jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej, gdy Niemcy i Austro-Węgrzy 30 kwietnia 1916 roku pierwszy raz przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył.
2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA.W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasu obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 roku nieustannie aż po dziś dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Komisja Europejska.