FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Śnieżyce, zawieje i mrozy paraliżują wiele krajów Europy. Czegoś takiego nie było od 11 lat

Europejczycy za bardzo przyzwyczaili się do łagodnych zim. Powrót śniegu i mrozu wywołał chaos drogowy, kolejowy i lotniczy, nie tylko w Polsce, ale również w pasie przez Czechy i Niemcy po kraje Beneluksu i Wyspy Brytyjskie.

Zamiast samochodem, łatwiej poruszać się na nartach. Fot. YouTube / Wild WeatherUS.
Zamiast samochodem, łatwiej poruszać się na nartach. Fot. YouTube / Wild WeatherUS.

Ostatnie ciepłe i bezśnieżne zimy bardzo nas wypieściły. Niektórzy zapomnieli, że przecież zimą musi być mróz i śnieg. Ubiegła zima okazała się najcieplejszą przynajmniej od końca osiemnastego wieku, ale obecna już tak sielankowa nie jest i nie będzie.

Śnieżyce, zawieje śnieżne i mróz sparaliżowały ruch drogowy, kolejowy i lotniczy nie tylko w Polsce, ale również w szerokim pasie wiodącym przez Czechy, Niemcy, Holandię i Belgię aż po Wyspy Brytyjskie.

Tamtejsi mieszkańcy, podobnie jak my, narzekają na to, że nie mogą spokojnie dotrzeć do pracy i z niej wrócić bez stania w gigantycznych korkach. Na drogach zalega błoto pośniegowe, a mróz sprawia, że jest bardzo ślisko. Dochodzi do znacznej liczby kolizji i wypadków.

W środkowych i północnych Niemczech na strome podjazdy nie są w stanie wjechać ciężarówki, które całkowicie blokują autostrady na wielu odcinkach. Pociągi przestały kursować zgodnie z planem, opóźnienia występują też na lotniskach.

W Czechach nawet główne drogi były przez pewien czas nieprzejezdne. Mieszkańcy przedmieść Pragi nie byli w stanie dotrzeć do pracy, ponieważ większość podmiejskich pociągów odwołano, a komunikacja zastępcza nie zadziałała na czas.

Pod ciężarem mokrego śniegu łamały się gałęzie, a te upadając na sieć trakcyjną, powodowały jej zrywanie. Podobnie było z liniami energetycznymi, z powodu awarii których prąd przestał płynąć do tysięcy odbiorców, pozbawiając ich energii i ogrzewania.

Chaos w ruchu drogowym od Polski przez Niemcy, Holandię i Belgię po Anglię. Fot. Google Maps.

Im dalej na zachód kontynentu, tym zimowe akcenty są rzadsze, a co za tym idzie, bardziej paraliżujące. W krajach Beneluksu również doszło do paraliżu na drogach i kolei. Po śnieżycach, a miejscami nawet burzach śnieżnych, chwycił spory mróz, który szybko nie ustąpi.

To, co spadło, będzie leżeć nawet przez ponad tydzień. Dla Holendrów i Belgów, którzy przyzwyczajeni są do ciepłej zimy, z temperaturami między 5 a 10, a nawet 15 stopni, trzęsą się z zimna. Ulice nawet dużych miast opustoszały. Media trąbią, że takiej zimy nie było od 11 lat.

Podmuch zimna ze wschodu sięgnął aż Wysp Brytyjskich. Temperatura spadła poniżej zera, zaczął sypać śnieg. Ponownie zabielają się krajobrazy w Anglii, w tym również w rejonie Londynu. Niebawem poprószy również w Irlandii, gdzie śnieg jest jeszcze rzadszym zjawiskiem.

Na atak zimy szykują się obecnie mieszkańcy północnej Francji, gdzie spadnie kilka centymetrów białego puchu. Później nadejdą mrozy, szczególnie dotkliwe nocami i o porankach, które sprawią, że śnieg nie będzie się roztapiać.

Zimowa aura utrzyma się tym razem znacznie dłużej niż tylko 1-2 dni, jak zwykle ma to miejsce. Mieszkańcy zachodniej Europy muszą się liczyć, że odwilż nie nadejdzie wcześniej niż między 15 a 20 lutego. Do tego czasu warto znaleźć jej przyjemne strony, a nie wyłącznie narzekać.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news