Meteopaci będą narzekać, ponieważ nadchodzą kolosalne wahania pogody, które mogą przyprawić ich o ból głowy, senność, znużenie i rozkojarzenie. Ucierpi na tym samopoczucie. Już w środę (3.02) aura zacznie się zmieniać.
W północnych regionach kraju będzie około zera z opadami śniegu. Tymczasem na południu pogoda będzie zupełnie inna, nie dość, że słoneczna, to jeszcze nadzwyczaj ciepła, nawet powyżej 10 stopni w cieniu.
Jednak apogeum pogodowej karuzeli czeka nas w nocy ze środy na czwartek (3/4.02), kiedy nad Polską przemknie układ niskiego ciśnienia. Na północy kraju będzie mroźno z obfitymi opadami śniegu. Spadnie do 3-5 cm białego puchu.
Na południu spodziewamy się dla odmiany intensywnych opadów deszczu o sumie dochodzącej do 5-10 litrów, a lokalnie do nawet 15-20 litrów na metr kwadratowy, przy bardzo wysokiej temperaturze, nie spadającej poniżej 5 stopni. W całym kraju będzie porywiście wiać, najpierw z południa, a później z północy.
Zmiana kierunku wiatru oznacza nagłe ochłodzenie, do którego dojdzie w czwartek (4.02) w ciągu dnia, a które będzie wędrować z północy na południe kraju. Dojdzie do niecodziennej sytuacji, gdy noc będzie cieplejsza od pełni dnia, ponieważ w nocy będzie na plusie, a po południu na minusie.
To, co spadnie, w postaci deszczówki zacznie zamarzać, tworząc na drogach i chodnikach bardzo niebezpieczne oblodzenie. Podczas spadku temperatury poniżej zera deszcz przejdzie w śnieg, początkowo mając postać marznącą, powodującą gołoledź.
To jednak nie koniec nieprzyjemnych zjawisk. Między wczesnym rankiem a późnym wieczorem dojdzie do gwałtownego wzrostu ciśnienia aż o 20 hPa, z poziomu około 1000 do 1020 hPa. To właśnie z powodu wahań ciśnienia wiatr będzie porywisty i będzie znacznie obniżać temperaturę odczuwalną.
Źródło: TwojaPogoda.pl