Większość z nas pogodowe wróżby stawiane przez zwierzęta przyjmuje z niedowierzaniem. Nic dziwnego, ponieważ naukowcy podkreślają, że sugerują się one bieżącą aurą i do niej dostosowują, podobnie jak my. Nie ma to więc nic wspólnego z tym, co zdarzy się za kilka dni, a tym bardziej tygodni. Ma to swoje odzwierciedlenie w trafności prognoz stawianych przez świstaki (lub świszcze) 2 lutego.
Podczas, gdy Amerykanie sugerują się prognozami Phila z miejscowości Punxsutawney w stanie Pensylwania, Europa Środkowo-Wschodnia ma własnego prognostyka, a jest nim świstak Timka IV, który na co dzień zamieszkuje okolice Charkowa na Ukrainie. W tym roku przejął schedę po swoim ojcu Timce III, który po 3 latach prognozowania przeszedł na zasłużoną emeryturę. Wcześniej przez 7 lat zajmował się tym jego syn, Timka II, a jeszcze wcześniej Timka, który na emeryturze przebywa od 2010 roku.
Nadieżda Tokarska, córka dyrektora stacji biologicznej Wiktora Tokarskiego, któremu od 17 lat świstaki szeptały do ucha prognozę na wiosnę, ogłosiła, że w tym roku ma dla nas wyjątkowo dobre wieści. Timka IV nie ujrzał swojego cienia i wyszeptał, że wiosna nadejdzie wcześniej niż zwykle, w ciągu najbliższych 6 tygodni i od razu będzie bardzo ciepła.
Poranek w Charkowie był pochmurny. Pułap chmur warstwowych o nazwie Stratus obniżył się do 100-150 metrów, przy temperaturze na poziomie 3 stopni na plusie. To właśnie dlatego świstak nie ujrzał swojego cienia. Tokarski zarzeka się, że świstacze prognozy spełniają się w 90 procentach.
Przed rokiem Timka III się nie mylił, przewidział wyjątkowo wczesną i ciepłą wiosnę. Druga połowa marca przyniosła ponad 20 stopni w cieniu. Timka z sukcesem przewidział też wczesną wiosnę w 2016 roku. Luty okazał się w Polsce najcieplejszym od 14 lat. Ciepły był też marzec, kwiecień zapisał się bardzo ciepło, a maj najcieplej od 9 lat.
Zwierzak pomylił się w 2013 roku, wówczas też nie ujrzał swojego cienia i tym samym zapowiedział rychłą wiosnę. Pech chciał, że nadzwyczaj długo, do początku kwietnia, trzymała zima. Jeśli tegoroczna wróżba ma być równie nietrafna, to pozostaje nam już tylko modlitwa.
Timka nie musi się jednak wstydzić, bo wielokrotnie mylił się też jego kolega z USA. Phil z Pensylwanii na ponad 130 swoich prognoz w przeszło 100 przypadkach przewidywał jeszcze 6 tygodni zimy. Zdarzało się, że jego prognozy były zupełnie przeciwne wobec świstaka z Ukrainy.
Dzisiaj było podobnie. Phil w przeciwieństwie do Timka zobaczył swój cień i schował się z powrotem do norki, tym samym zapowiadając jeszcze półtora miesiąca zimy. Stało się to w obliczu potężnych śnieżyc szalejących na wschodnim wybrzeżu USA.
Jednak trzeba przyznać, że Phil mylił się wiele razy, tak też było w 2012 roku, gdy zapowiedział kontynuację zimy, a przecież była ona czwartą najcieplejszą w historii USA, zaś rekordowo wysokie temperatury notowano w lutym w aż 36 stanach. Była to olbrzymia wpadka świstaka.
Znany polski przyrodnik Adam Wajrak, który z przyrodą ma do czynienia na co dzień zamieszkując w sercu Puszczy Białowieskiej, twierdzi, że zwykle nie sugeruje się zachowaniem zwierząt, ponieważ często się mylą.
A czy Wy się sugerujecie prognozami zwierzaków czy sądzicie, że świstak siedzi i zawija je w sreberka?
Żródło: TwojaPogoda.pl / ukranews.