W najgorętsze dni w roku, gdy temperatura przekracza 40 stopni w cieniu, można usmażyć sobie jajko sadzone na betonie lub karoserii samochodowej. Jednak, gdy ochładza się poniżej minus 50 stopni, przygotowanie śniadania nie jest wcale takie proste.
Jajecznicy z pewnością nie zjecie, bo białko z żółtkiem ze zbitego jajka zamarzają podczas spływania na patelnię. Dzieje się to natychmiast. Można sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby polarnicy zdjęli rękawice.
Śniadanie na stacji polarnej Concordia na Antarktydzie. Fot. Cyprien Verseux, Carmen Possnig / PNRA / IPEV / ESA.Dla kogo kromka chleba posmarowana Nutellą, która ostaje się grawitacji?
Śniadanie na stacji polarnej Concordia na Antarktydzie. Fot. Cyprien Verseux, Carmen Possnig / PNRA / IPEV / ESA.Kanapka z miodem też odpada, bo łyżka zawisa w powietrzu.
Śniadanie na stacji polarnej Concordia na Antarktydzie. Fot. Cyprien Verseux, Carmen Possnig / PNRA / IPEV / ESA.O omleciku też możemy zapomnieć, chyba, że w wersji lodowej.
Śniadanie na stacji polarnej Concordia na Antarktydzie. Fot. Cyprien Verseux, Carmen Possnig / PNRA / IPEV / ESA.A takie cuda dzieją się z makaronem.
Śniadanie na stacji polarnej Concordia na Antarktydzie. Fot. Cyprien Verseux, Carmen Possnig / PNRA / IPEV / ESA.Źródło: TwojaPogoda.pl
