Mamy już trzynastą z rzędu Wigilię w całym kraju z temperaturami na plusie, od 4 stopni na północy do 11 stopni na południowym zachodzie. Jest też ponuro, deszczowo i wietrznie. Śnieg pojawił się jedynie na terenach górzystych, gdzie mogą się nim cieszyć amatorzy sportów zimowych. Podczas Świąt puchu jeszcze dosypie.
Ostatnie Wigilie z całodobowym mrozem mieliśmy w 2011 i 2012 roku na północnym wschodzie, gdzie leżało ponad pół metra śniegu i trzymał 13-stopniowy mróz, a także w 2010 roku na zachodzie kraju. Na południu ostatnia mroźna Wigilia miała miejsce w 2008 roku. Z kolei na większym obszarze Polski całodobowego mrozu nie mieliśmy od 13 lat.
Niektórzy mogą stwierdzić, że to skutek zmian klimatycznych, jednak wcale tak nie jest. Ocieplenia w okolicach Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia rozpatrywać należy w ramach naturalnych wahnięć pogody, a nie klimatu. To zbyt krótki okres, aby globalne ocieplenie miało na niego jakikolwiek wpływ, bo przecież zdarzało się, że śnieg sypał, a mróz trzymał w poprzednich latach zarówno przed, jak i po Świętach.
Dlaczego więc pogoda odbiera nam zimową Wigilię już od przeszło dekady? Przyczyną jest zwyczajny zbieg okoliczności. Ocieplenia przynoszone są przez układy niskiego ciśnienia, które zaciągają ciepłe masy powietrza z zachodu i południa Europy. Jednak w pełni tego ciepła odczuć nie możemy, ponieważ niże atmosferyczne to również opady i porywisty wiatr. Gdybyśmy się znajdowali w zasięgu potężnego rosyjskiego lub skandynawskiego wyżu, to mielibyśmy prawdziwą zimę.
Rekordowo ciepłe Wigilie
Ostatnie Wigilie nader często były nie tylko ciepłe, ale też bardzo wietrzne. W 2013 roku Wigilia w Katowicach i Krakowie była niewątpliwie najcieplejszą od kiedy prowadzi się pomiary meteorologiczne. W Katowicach temperatura doszła do 12 stopni i pobiła dotychczasowy rekord z 24 grudnia 1973 roku, który wynosił 11 stopni.
Natomiast w Krakowie odnotowano 13 stopni, a więc o 4 stopnie więcej niż podczas najcieplejszej Wigilii w 1973 roku. Miejscami na terenach podgórskich Karpat było do 13-14 stopni. To również bliska rekordu, a miejscami absolutnie rekordowa temperatura dla 24 grudnia.
Czytelnicy informowali nas o kwitnących kwiatach, zieleniącej się trawie i o nietypowych śpiewach ptaków. Wigilia okazała się też bardzo wietrzna. W samym Zakopanem i okolicach z powodu halnego światła nie miało 15 tysięcy odbiorców. Do szpitali zgłosiło się 70 osób z obrażeniami, na szczęście niegroźnymi.
W woj. śląskim i małopolskim strażacy niemal bez przerwy wyjeżdżali na wezwania, głównie celem usuwania powalonych konarów na drogi i chodniki. W sumie konary zniszczyły kilkanaście samochodów. Wichura pozrywała lub uszkodziła dachy na 110 budynkach.
Wigilie z bardzo różną pogodą
W naszym klimacie w tym szczególnym dniu zdarzyć się może prawie każdy typ pogody, nawet burze. Najcieplejszą Wigilię mieliśmy w 1977 i 1980 roku. W tym pierwszym na zachodzie kraju, m.in. w Kołobrzegu, Szczecinie, Gorzowie czy Zielonej Górze odnotowano 14 stopni.
Nawet na szczycie Kasprowego Wierchu temperatura sięgnęła 4 stopni na plusie. W obu przypadkach w Warszawie zmierzono 9 stopni, a na znacznym obszarze Polski mieliśmy przeszło 7 stopni. Wysokiej temperaturze towarzyszył deszcz i porywisty wiatr.
W największym mrozie do wigilijnego stołu zasiadaliśmy ostatnio w 2002 roku. W ciągu dnia na wschodzie Polski temperatura wzrosła maksymalnie do minus 13 stopni, a o poranku spadła do aż minus 23 stopni. Niebo było jednak błękitne, a na ziemi leżało sporo śniegu, najwięcej na Mazurach i Podlasiu, nawet powyżej 20 cm. To była ostatnia tak śnieżna i mroźna Wigilia na całym obszarze kraju.
Z kolei najbardziej wietrzną Wigilię mieliśmy w 1988 roku, kiedy Polska została nawiedzona przez wichury. W całym kraju wiatr przekraczał w porywach 100 km/h. W Gorzowie na Ziemi Lubuskiej zanotowano historyczny rekord prędkości wiatru, gdy osiągnął on aż 130 km/h. To była wyjątkowo niespokojna Wigilia, która w wielu domach została spędzona bez prądu i przy świeczkach, czyli bardzo nastrojowo.
Pogoda bywa zmienna, więc trend do ciepłych Wigilii w każdej chwili może ulec odmianie. Przyszłoroczna może być zarówno mroźna i śnieżna, jak i ciepła, deszczowa i wietrzna. Nawet jeśli zmiany klimatyczne będą postępować, to za 100 lat Wigilie nadal będą nam przynosić zimowe krajobrazy, choć ich prawdopodobieństwo będzie się systematycznie zmniejszać na rzecz takiej aury, jaką mamy chociażby dzisiaj.
Źródło: TwojaPogoda.pl