Na wschodzie panuje słoneczny i mroźny wyż, w którego centrum ciśnienie sięga 1050 hPa. Z kolei na zachodzie władzę sprawuje mokry i ciepły niż z ciśnienie spadającym do 985 hPa. Polska znajduje się między tymi ośrodkami, a przez to mamy bardzo niespokojną aurę.
Bardzo duża różnica ciśnienia między zachodnimi i wschodnimi krańcami naszego kraju gwałtownie przyspiesza przepływ powietrza, a więc wzmaga wiatr. Na Dolnym Śląsku barometry pokazują 1002 hPa, podczas gdy na Suwalszczyźnie są 1022 hPa.
Niszczycielski wiatr
Porywy południowego i południowo-wschodniego wiatru dochodzą na przeważającym obszarze kraju do 50-60 km/h, a lokalnie nawet do 70-80 km/h, a przy tym powodują szkody. W sobotę (5.12) z powodu bardzo silnego fenu osiągającego w pasie od Jeleniej Góry po Kłodzko na Dolnym Śląsku aż 90 km/h, doszło do paraliżu na kolei.
Tory zostały usłane połamanymi gałęziami i powalonymi drzewami, które uszkodziły trakcję i zatrzymały pociągi, niekiedy nawet na kilka godzin. Najmocniej wiało, i nadal wieje, w szczytowych partiach Karkonoszy, nawet do 160 km/h.
Bardzo wietrznie będzie do poniedziałku (7.12) włącznie z porywami do 60-70 km/h, a lokalnie powyżej. Możliwe są uszkodzenia drzewostanu, budynków i sieci energetycznej. Następnie południowo-wschodni wiatr osłabnie, ale tylko nieznacznie. W dalszych dniach nadal będzie nam dokuczać osiągając w porywach do 40-50 km/h i ochładzać temperaturę odczuwalną.
Skrajności temperatury
Mamy bardzo duże skrajności nie tylko ciśnienia, ale też temperatury. W tym samym czasie, gdy w niedzielę (6.12) na Dolnym Śląsku odnotujemy powyżej 10 stopni, lokalnie niemal do 15 stopni, to na Suwalszczyźnie będzie zaledwie tylko nieco powyżej zera.
W kolejnych dniach ten kontrast będzie się zwiększać, ponieważ na zachodzie kraju zaznaczać będzie się ciepły niż, a na wschodzie mroźny wyż. We wtorek (8.12) na Dolnym Śląsku będzie 10 stopni, a na Podlasiu minus 2 stopnie.
Z biegiem dni będzie się systematycznie ochładzać i w drugiej połowie tygodnia spodziewamy się temperatur niewiele przekraczających zero. Początkowo utrzyma się sucha aura z większymi przejaśnieniami, a nawet rozpogodzeniami.
Krajobrazy znów się zabielą
Od wtorku (8.12), a na znacznie większą skalę od czwartku (10.12), zaczną się pojawiać opady, w zależności od panującej temperatury, zarówno w postaci deszczu, jak i śniegu. Krajobrazy znów mogą się miejscami zabielać.
Największe prawdopodobieństwo opadów śniegu obejmować będzie regiony południowe i północno-wschodnie, gdzie spaść może przeważnie do 2-3 cm śniegu. Bardziej śnieżnie będzie tylko w górach, chociaż nawet tam o dużych ilościach naturalnego puchu możemy zapomnieć.
Niespokojnie w całej Europie
Starcie niżu z wyżem przynosi chaos pogodowy w większości regionów Europy. Na zachodzie kontynentu po początkowym większym ociepleniu, obecnie zaczęło się ochładzać, a w górach Szkocji spadł śnieg i chwycił mróz. Zima dała o sobie znać także na górzystych obszarach północnej i centralnej Hiszpanii oraz północno-wschodniej Portugalii.
Śnieżyce całkowicie sparaliżowały tam ruch drogowy. Doszło do wielu kolizji i wypadków na oblodzonych drogach. W rejonie miasta Leon w jednym z takich incydentów zginął kierowca, którego ciężarówka wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. W wyniku wichur tysiące odbiorców zostało pozbawionych prądu, a kilkadziesiąt rodzin straciło dach nad głową.
Z kolei na wschodzie, gdzie panuje wyż, nocami i o porankach panują tęgie mrozy. W europejskiej części Rosji temperatura spada nawet do minus 25 stopni. Porywisty wiatr potęguje uczucie zimna.
Źródło: TwojaPogoda.pl