Miniony wtorek (27.10) w Trypolisie, stolicy Libii, w północnej Afryce, zapisze się w kronikach meteorologicznych. Nad miastem wypiętrzyła się gigantycznych rozmiarów chmura burzowa, której wierzchołek sięgnął wysokości niemal 15 kilometrów.
Krople wody unoszone były przez prądy wstępujące na wysokość ponad 10 kilometrów, gdzie przy temperaturze minus 50 stopni zamarzały, łączyły się ze sobą i zwiększały swoją objętość. Gdy ostały się sile prądów powietrznych, zaczęły opadać z zawrotną prędkością nawet 140 kilometrów na godzinę.
Here is the same picture but with 1cm step signs added for better visibility. So far, 6 weather researchers provided me their estimates of 18, 17, 17, 17, 18, 18. Thus, mean estimate is as for now 17.5cm 🧐
— Mateusz Taszarek ☈ (@MateuszTaszarek) October 29, 2020
I wonder what @gensiniwx and @JTAllen3 thinks about this case. pic.twitter.com/HpfwWKaZX1
Dziurawiły dachy budynków, wybijały szyby i wgniatały samochodowe karoserie. Ucierpiał też drzewostan. Ze zdjęć, które publikuje na Twitterze dr Mateusz Taszarek, polski ekspert od burz, wynika, że największe gradziny miały nawet około 20 centymetrów średnicy i były równie duże, co melon.
Niestety, mieszkańcy, którzy wykonali zdjęcia trzymanego w dłoniach gradu, nie dokonali jego pomiaru. Jego wielkość można ustalić jedynie analizując rozmiary ich dłoni. Okazuje się, że miały one około 17-18 centymetrów.
Równie duże gradziny spadły ostatnio w lutym 2018 roku w miejscowości Villa Carlos Paz na przedmieściach argentyńskiej Córdoby. Największe sfotografowane gradziny miały średnicę 18 centymetrów, jednak według niektórych relacji nie udało się uwiecznić tych najbardziej okazałych, które mogły mieć nawet ponad 20 cm.
Obecnie fenomen ten jest wciąż analizowany przez naukowców. Może bowiem zagrozić dotychczasowemu rekordowemu gradowi, który 23 lipca 2010 roku spadł w miejscowości Vivian w stanie Południowa Dakota w USA.
W specjalnym oświadczeniu przedstawiciele amerykańskiej Narodowej Komisji ds. Ekstremów Klimatycznych (NCEC) stwierdzili wówczas, że największa zbadana gradzina miała średnicę 20 centymetrów, obwód 47 centymetrów i ważyła 0,8 kilograma.
Jeśli argentyńskie gradziny były od niej tylko nieco większe, to mogły ważyć nawet około 1 kilograma, a tym samym zagrozić kolejnemu rekordowi, tym razem odnotowanemu 14 kwietnia 1986 roku w powiecie Gopalganj w środkowym Bangladeszu na południu Azji. Zgodnie z oficjalnym pomiarem ważyła 1,02 kilograma. Nie wiadomo jednak, jaką miała średnicę i obwód.
W Polsce największe gradziny miały około 10 centymetrów średnicy. 11 czerwca 2019 roku spadły w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego. Te największe miały nawet 12 centymetrów. Podobne gradobicie odnotowano 18 czerwca 2013 roku w Piasecznej Górze k. Kielc. Nasza czytelniczka uwieczniła jedną z tych największych, którą możecie zobaczyć powyżej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Twitter / Science Alert.