Mimo, że już prawie 90 procent powierzchni Rosji znajduje się pod śniegiem, to jednak średnie temperatury powietrza są znacznie wyższe aniżeli zwykle o tej porze roku. Naukowców niepokoi jednak nie śnieg, lecz lód.
Tego jest nadzwyczaj mało na wodach Oceanu Arktycznego. Nigdy wcześniej na przełomie października i listopada jego zasięg nie był tak mały. Efekt to zupełnie wolne od zwartej pokrywy lodowej północne wybrzeża Rosji.
Zazwyczaj lód tworzył się najszybciej na najdalej wysuniętym na północ skrawku Syberii, czyli na Półwyspie Tajmyr. Tym razem jednak nie ma po nim śladu, o czym świadczy poniższa mapa przygotowana na podstawie danych z satelitów meteorologicznych.
Zwarta morska pokrywa lodowa, oznaczona kolorem żółtym, sięga jedynie otaczających Tajmyr archipelagu Wysp Północnych. Do brzegów półwyspu wciąż brakuje jeszcze ponad 300 kilometrów. Brak lodu wzdłuż wybrzeży arktycznej Rosji oznacza, że otwierają się nowe szlaki morskie.
Jeden z nich, tzw. Przejście Północno-Wschodnie, przeciera właśnie rosyjski żaglowiec Sedow, który 18 sierpnia wypłynął z Władywostoku i w połowie listopada dotrze do Kaliningradu. Licząca 3 tysiące mil morskich podróż będzie o całą 1/3 krótsza w porównaniu do trasy wiodącej przez Kanał Sueski.
Najkrótszą trasą łączącą Daleki Wschód z Europą można przewozić towary szybciej i jednocześnie taniej, ponieważ z powodu braku lodu nie trzeba wykorzystywać lodołamaczy, których praca jest bardzo kosztowna.
Rosjanie wiążą nadzieję ze zmianami klimatycznymi na otwarcie niedostępnych dotychczas szlaków morskich, a także czerpanie zasobów naturalnych spoczywających pod lodem. Jednak to, co dla człowieka jest korzyścią, dla środowiska naturalnego może być katastrofą.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.