Bardzo niebezpieczna pogoda panowała w środę (26.08) w wielu regionach kraju, gdzie po południu i wieczorem przeszły chwilami gwałtowne burze z ulewnym deszczem, gradem i porywistym wiatrem.
Śledź burze i deszcze na żywo >>>
Miejscami zjawiska miały niszczycielską siłę. W krótkim czasie spadało do 20 litrów deszczu, grad miał średnicę 4 centymetrów, a porywy wiatru przekraczały 100 kilometrów na godzinę.
W sumie strażacy interweniowali 2793 razy, najczęściej na Ziemi Łódzkiej (902 razy), Mazowszu (707 razy), w Wielkopolsce (345 razy), na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Kielecczyźnie i Śląsku.
Bilans żywiołu jest tragiczny. W Pilicy k. Grójca na Mazowszu złamana przez wichurę gałąź zabiła 46-letniego mężczyznę jadącego na skuterze. Z kolei w Warszawie oraz w Głogowie na Dolnym Śląsku w podobnych zdarzeniach ranne zostały 2 osoby.
Jedną z nich była kobieta, na którą konar upadł na warszawskim Ursynowie podczas pierwszej burzy około godziny 14:30. Kobieta została uwięziona. Wezwani na miejsce strażacy pomogli jej wydostać się z potrzasku. Poszkodowana z potłuczeniami trafiła do szpitala.
W rejonie Łodzi porywy wiatru dochodziły do 100 km/h. Z podobną mocą wiało też w okolicach Nowych Skalmierzyc k. Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie wichura przewróciła samochód ciężarowy.
Strażacy nie tylko usuwali połamane gałęzie z dróg i chodników, ale też zabezpieczali plandekami zabudowania, z których wichury zerwały zadaszenia. Uszkodzonych zostało w ten sposób 46 budynków, w tym m.in. 17 w Wielkopolsce, 10 na Ziemi Łódzkiej, 7 na Mazowszu i 6 na Podkarpaciu.
Pierwsze burze zaczęły się pojawiać jeszcze przed południem na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce. Wczesnym popołudniem dotarły nad Ziemię Łódzką, a późnym popołudniem nad Mazowsze, Lubelszczyznę, Podlasie, Podkarpacie i Kielecczyznę.
Energetycy przywracają prąd, ponieważ w wyniku zerwanych linii energetycznych energia przestała płynąć do 103 tysięcy odbiorców, głównie w Wielkopolsce i na Ziemi Łódzkiej. Miejscami dostawy prądu zostaną wznowione dopiero w nocy.
Niespokojnie wieczorem i w nocy
Wieczór najbardziej niebezpieczny będzie na południowym wschodzie kraju, skąd w kierunku Ukrainy będą się odsuwać burze, miejscami gwałtowne, z ulewami, gradem i wiatrem przekraczającym 100 km/h.
Na pozostałym obszarze kraju burz już się nie spodziewamy, a deszcz osłabnie, choć jeszcze nie ustąpi. Porywy zachodniego wiatru wciąż mogą osiągać 50-70 km/h, a lokalnie do 80 km/h.
Hetman-Orlęta 0:0. Pierwsze punkty w tym sezonie. Mała rzecz a cieszy :) pic.twitter.com/hYNTMLnY1O
— Michał (@H19W34K) August 26, 2020
Noc ze środy na czwartek (26/27.08) poza regionami zachodnimi i południowymi minie pod znakiem dalszych opadów deszczu. Na szczęście nie będą one już tak obfite, jak w poprzednich godzinach. Wszędzie natomiast utrzyma się silny wiatr.
Czwartek chłodny i wietrzny
Załamanie pogody nie potrwa jeden dzień, lecz dwa. Również w czwartek (28.08) spodziewamy się pochmurnej aury z opadami deszczu i bardzo silnym wiatrem, w porywach do 70-80 km/h.
Temperatura będzie bardzo niska, niemal nigdzie nie przekroczy 20 stopni. W strugach deszczu, przy silnym wietrze, będzie miejscami tylko 17 stopni. Typowo jesienna aura, mimo, że mamy jeszcze lato.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna.