FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tajemniczy smród w rejonie Tokio może być zapowiedzią olbrzymiego trzęsienia ziemi

Już po raz trzeci w ostatnich miesiącach mieszkańcy okolic Tokio zgłaszają służbom tajemniczy smród jakby gazu, który roznosi się po okolicy. Naukowcy nie mają dobrych wieści. Nieprzyjemny zapach może być zapowiedzią niszczycielskiego trzęsienia ziemi.

Panorama Tokio w Japonii. Fot. Max Pixel.
Panorama Tokio w Japonii. Fot. Max Pixel.

Tysiące mieszkańców Yokosuki i Miury, położonych w metropolii tokijskiej w Japonii, zaalarmowali służby cywilne o nieprzyjemnym, drażniącym zapachu unoszącym się przez kilkadziesiąt minut po okolicy.

Podobne telefony służby odebrały też 17 lipca i 4 czerwca, za każdym razem nie były w stanie ustalić źródła pochodzenia smrodu. Niczego niepokojącego nie wykryły też urządzenia nieustannie monitorujące jakość powietrza.

Smród to ostrzeżenie

Sesjmolog Manabu Takahashi, który sam był świadkiem zagadkowego zapachu, twierdzi, że nie pochodzi on z zakładów przemysłowych, lecz z głębi ziemi. Charakterystyczny zapach powstaje tuż przed tym, jak dochodzi do rozprężeń w nacierających na siebie skałach.

Ten proces zawsze kończy się w jeden sposób... trzęsieniem ziemi. Naukowiec ostrzega, że powtarzające się emisje drażniącego gazu mogą świadczyć o zbliżającym się bardzo silnym wstrząsie. Podobny zapach pojawiał się tuż przed zabójczymi wstrząsami w 2010 roku w nowozelandzkim Christchurch i w japońskim Hanshin w 1995 roku.

Tymczasem wszyscy mają w pamięci dramat z marca 2011 roku. Japonię nawiedziło wtedy najpotężniejsze trzęsienie ziemi w historii tego kraju, o sile M9.0. Spowodowało ono serię pożarów i zniszczeń budynków, a także wyzwolenie 40-metrowej fali tsunami, która uderzyła we wschodnie wybrzeże Japonii.

Doszło do awarii i wybuchu w elektrowni jądrowej w Fukushimie oraz zmycia wielu miejscowości położonych na wybrzeżach do Pacyfiku. Zginęło co najmniej 16 tysięcy osób, a ponad 2,5 tysiąca nigdy nie odnaleziono. Do szpitali trafiło przeszło 6 tysięcy ludzi.

Według rankingu Banku Światowego był to najkosztowniejszy kataklizm w historii ludzkości, ponieważ pochłonął aż 400 miliardów dolarów. Drugie na liście znalazło się trzęsienie ziemi, które w 1995 roku nawiedziło południe Japonii. Wtedy zginęło 5 tysięcy ludzi, a straty sięgnęły 330 miliardów dolarów.

Tokio w epicentrum żywiołów

Jeśli dojdzie do kolejnego wielkiego trzęsienia ziemi w rejonie Tokio, to według symulacji badaczy z Uniwersytetu Tokijskiego, fale wyższe od 10-piętrowego wieżowca mogą zatopić nie tylko stolicę Japonii, ale też Osakę i Nagoję, zabijając i raniąc miliony mieszkańców.

A trzeba pamiętać, że metropolia Tokio, w skład której wchodzi kilkadziesiąt większych i mniejszych miast, stanowi najbardziej zwartą zabudowę na świecie, którą zamieszkuje 40 milionów ludzi, czyli niemal tyle, co mieszka w całej Polsce!

Jest to również jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na naszej planecie, w którym zagrożenie stanowią nie tylko gigantyczne trzęsienia ziemi połączone z tsunami, ale też erupcje wulkaniczne, w tym pobliskiego wulkanu Fudżi, który drzemie od 1707 roku i w tej chwili może się przebudzić.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHK.

prognoza polsat news