W Dąbrowie Chełmińskiej niedaleko Bydgoszczy, doszło jakiś czas temu do niecodziennego zdarzenia. Po niebie płynęły niegroźne chmury kłębiaste. Pogoda była wyśmienita i zupełnie nic nie zapowiadało jej załamania.
Jan Mielniczak, miejscowy rolnik, stał pod wiatą, gdy nagle usłyszał huk i świst. Odruchowo podjął decyzję, aby schować się pod kombajnem. Wówczas wiata uniosła się i z impetem runęła na maszynę. Gdyby pan Jan się zawahał, mógłby zginąć.
Czym było ów zjawisko? Nie, tym razem to nie był diabełek pyłowy (trąba pyłowa), lecz coś dużo potężniejszego i groźniejszego. To trąbą lądową, która nie pojawia się zbyt często. Jest to jedna z odmian trąby powietrznej, która jednak powstaje w nieco innych warunkach niż typowe tornada.
Przede wszystkim do powstania nie potrzebuje mezocyklonu, a więc i superkomórki burzowej, a jedynie bardzo dużych kontrastów termicznych między chmurą a powierzchnią ziemi. Dzięki temu jej pojawienia się w żadnym razie nie poprzedza nadejście czarnych chmur, błyskawic czy ulewy.
Może ona wystąpić przy bardzo słonecznej pogodzie, gdy niebo jest pogodne. Dlatego właśnie bywa aż tak zwodnicza i może spaść na nas, jak grom z jasnego nieba. Pan Jan doświadczył tego zjawiska na własnej skórze i nie jest mu do śmiechu.
Lej trąby lądowej różni się on od leja w trąbie powietrznej tym, że ma wyraźnie zarysowane brzegi, bywa też przeźroczyste, jak trąba wodna. Często też dzieli się na dwa leje, jeden mniejszy (niczym ogonek) u samej podstawy chmury, a drugi większy poniżej.
Może być niemal niezauważalny w początek fazie swojego rozwoju, gdy nie zaciąga jeszcze dostatecznie dużych ilości pyłów, które ujawniają jego obecność. Ten typ tornada jest bardzo niebezpieczny z jeszcze jednego powodu.
Jego przewidywalność jest znikoma, ponieważ nie powstaje na superkomórce burzowej, więc trudno go odnaleźć na radarze dopplerowskim, a przez to praktycznie nie ma możliwości ostrzegania przed nim.
Kujawy oraz przyległe obszary Pomorza i Wielkopolski kilkukrotnie zostały nawiedzone w ostatnich latach przez trąby lądowe, zupełnie jakby region ten był ich mekką. Jednak przeźroczysty lej pojawił się też nad Mazowszem.
Przetoczył się nad miejscowościami położonymi między Siennem a Iłżą. Najbardziej ucierpiały Kaniosy, gdzie żywioł pozrywał dachy z trzech gospodarstw. Żywioł zdemolował całe gospodarstwo państwa Rynio. Nic się nie uchowało, wszystko zostało zniszczone. Zarówno dom, jak i wszystkie budynki gospodarcze w jednej chwili straciły dachy.
Szkody po przejściu trąby powietrznej nad gospodarstwem państwa Rynio. Fot. Polsat News.Wiatr w trąbie lądowej zazwyczaj bywa słabszy niż w trąbie powietrznej, jednak zdarzają się wyjątki. W Stanach Zjednoczonych notowano szkody, jak po przejściu tornada kategorii F4, a więc naprawdę potężnego.
Mieszkańcy Kaniosów i okolic boleśnie się o tym przekonali. Wiatr osiągał wokół leja prędkość nawet powyżej 150 kilometrów na godzinę. To wystarczy, aby zerwać lub poważnie uszkodzić zadaszenia. Tornado przemieszczało się z prędkością około 50 km/h, więc nad gospodarstwem państwa Rynio nawałnica trwała zaledwie kilka sekund... Dowiedz się więcej
Trąba lądowa w rejonie Kruszwicy, 13 sierpnia 2012 roku. Fot. Patrycja K., nk.plSpektakularna trąba lądowa, którą możecie zobaczyć na powyższym zdjęciu, pojawiła się 13 sierpnia 2012 roku niedaleko Kruszwicy na Kujawach. Wiatr mógł w niej osiągać około 150 km/h. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ponieważ przeszła nad polami, omijając zabudowania.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Gazeta Pomorska / Polsat News.
