Komary, choć małe, potrafią zrujnować wypoczynek. Dobrze o tym wiedzą zwłaszcza ci, którzy spędzają urlop na terenach leśnych albo też nad rzekami i jeziorami. Czasami ciężko jest się od nich odpędzić, a gdy ugryzą, swędzenie może doprowadzać nas do szału.
Sezon aktywności komarów rozpoczął się leniwie, bo za sprawą wyjątkowo suchej aury komary mnożyły się nawet dwukrotnie dłużej niż zwykle. To się jednak zmieniło wraz z nadejściem większych opadów. Temperatura, która wahała się w ostatnich dniach popołudniami między 20 a 25 stopni, była wprost idealna dla tych nieprzyjemnych owadów.
W takich warunkach rozwój pokolenia komarów trwał zaledwie niecałe 2 tygodnie i właśnie dobiegł końca. Pamiętajcie, że kąsają jedynie komarzyce, które potrzebują krwi, aby móc po kilku dniach złożyć około 100 jaj w stojących zbiornikach. Na poniższym nagraniu możecie zobaczyć, jak komarzyce próbują wbić się w ludzką skórę poprzez siatkę ochronną. Te przebijające się przez siatkę kłujki komarów wyglądają przerażająco.
Jako że wyróżniamy kilka tysięcy gatunków komarów, to walka z nimi nie jest łatwa. Mimo to naukowcy dwoją się i troją, aby jak najszybciej wynaleźć w pełni skuteczne zabezpieczenie, ponieważ każdego roku z powodu chorób tropikalnych roznoszonych przez komary umierają miliony ludzi.
Na rynku pojawił się rewolucyjny repelent Hour72, który otrzymał nagrodę 80 tysięcy dolarów w prestiżowym konkursie Harvard Business School. Przede wszystkim jest on bezpieczny dla organizmu ludzkiego, ponieważ żadne jego składniki nie przedostają się do krwiobiegu.
Hour72, w którego składzie znaleźć można cytronellę, olej cytrynowego eukaliptusa oraz specjalny polimer, jest obecnie najbezpieczniejszym, najskuteczniejszym i najdłużej działających środkiem odstraszającym komary, jaki udało się wynaleźć. Zabezpiecza przed owadami przez 3 doby.
Zanim jednak zostanie on rozpowszechniony, najpierw w krajach tropikalnych, możemy się posiłkować równie dobrymi specyfikami. Należą do nich wszelkie produkty z dodatkiem związku chemicznego DEET (N,N-Dietylo-m-toluamid), opracowanego przez wojskowych naukowców dla armii USA, aby żołnierze nie zostali zjedzeni przez komary podczas akcji w dżungli.
Wieloletnie badania nie wykazały, aby środek ten był szkodliwy dla organizmu, jednak należy stosować go ostrożnie i zgodnie z zaleceniami, a wówczas będzie nas skutecznie zabezpieczać i jednocześnie nie wyrządzi nam krzywdy.
Bardzo dobrze chronią repelenty już ze stężeniem DEET rzędu 25 procent. Na kilkugodzinne wyprawy np. do lasu czy nad rzekę wystarczą w zupełności. Jeśli mieszkamy w miejscu, gdzie aż roi się od komarów, to dawkę można zwiększyć nawet o środek ze stężeniem DEET na poziomie powyżej 50 procent.
Jedynym przeciwwskazaniem jest stosowanie tych środków u dzieci poniżej 4. roku życia oraz u kobiet w ciąży. Repelent należy nakładać na suchą, nieuszkodzoną i nieosłoniętą ubraniem skórę. Nie należy go stosować na twarz, bo w niektórych przypadkach może się to skończyć podrażnieniami.
Jeśli obawiamy się tego środka aktywnego, możemy zastosować go na ubranie. DEET nie uszkadza bowiem bawełny. Skutecznie powinien działać nawet przez kilka godzin, co potwierdzone zostało chociażby przez ekspertów na poniższym nagraniu.
Innymi substancjami aktywnymi, które skutecznie odstraszają komary są IR3535 i Icaridin. Produkty z ich dodatkiem jednak nie dają aż tak dużej pewności, jak właśnie te z DEET. Wybór jednak należy Was, zawsze można sprawdzić różne produkty i przekonać się, który jest w naszym przypadku najlepszy.
Dla tych, którzy wolą naturalne sposoby na walkę z brzęczącymi krwiopijcami, najlepszym rozwiązaniem jest olej z eukaliptusa cytrynowego. To jedna z najbardziej skutecznych substancji przeciw komarom. Olej, gdy jest dodatkowo rafinowany, zwiększa stężenie naturalnie występującej substancji znanej jako PMD, która naturalnie odstrasza komary.
Badania wykazały natomiast, że bransoletki wydzielające najróżniejsze zapachy lub dźwięki nie są skuteczne, podobnie jak plastry z witaminą B1 oraz zapalone świece cytronelowe. Naukowcy twierdzą, że te sposoby nie różnią się niczym od placebo, w dodatku mogą w niektórych przypadkach przyciągać komary.
Grube ubranie też chroni przed ukąszeniem, jednak w gorące i wilgotne dni się nie sprawdza, bo przegrzanie i odwodnienie organizmu może się okazać groźniejsze w skutkach od pokąsania. Jeśli jednak nie mamy innego wyjścia, to zakrywajmy każdy skrawek ciała, a skarpety nakładajmy na spodnie, by komary nie dostały się przez nogawkę.
Jedno z badań wykazało, że pomocne okazuje się spryskanie skarpetek i butów permetryną, która aż o 74 razy zmniejsza ryzyko ugryzienia przez komara. Zanim jednak użyjemy jakikolwiek produkt przeciw komarom, koniecznie przeczytajmy załączoną ulotkę i zastosujmy się do jej wytycznych.
Źródło: TwojaPogoda.pl / WHO.