Nie mamy pozytywnych prognoz na koniec tygodnia, a będzie to pierwszy weekend astronomicznego lata. Front atmosferyczny podzieli nasz kraj na chłodne, pochmurne i deszczowe zachodnie i południowe województwa oraz gorące i burzowe regiony wschodnie.
Różnica w temperaturze między poszczególnymi zakątkami naszego kraju może przekraczać 10 stopni. Najbardziej paskudnie będzie na Pomorzu, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Śląsku i w Małopolsce. Tam temperatura oscylować będzie maksymalnie w granicach 16-18 stopni.
Jak na początek lata to bardzo mało, ponieważ średnia wieloletnia wynosi dla tego okresu około 22 stopni. Jeśli doliczyć do tego jeszcze całkowite zachmurzenie, ciągłe opady i silny wiatr, to rysuje się nam bardziej jesienna aniżeli letnia pogoda.
Oczywiście w obliczu suszy każda kropla deszczu jest na wagę złota, zwłaszcza taka, która towarzyszy umiarkowanym opadom. Właśnie taka ich postać w największym stopniu niweluje skutki posuchy. Jednak nie wszędzie będzie można liczyć na odpowiedni charakter opadów.
Na wschodzie nadal będą występować burze, miejscami gwałtowne. W jedną godzinę spadać będzie tyle deszczu, ile normalnie powinno przez tydzień. Efektem będą liczne podtopienia. W dodatku przy temperaturze dochodzącej do 30 stopni będzie przez cały weekend parno i duszno.
Jeśli planujecie aktywność poza domem, najpierw sprawdźcie, w strefie której pogody się znajdziecie, letniej czy jesiennej, a także to, czy nie wydane są dla Waszej miejscowości ostrzeżenia meteorologiczne. Tylko wówczas wypoczynek na świeżym powietrzu będzie bezpieczny.
Źródło: TwojaPogoda.pl