FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Księżyc zniknął z nieba na wiele miesięcy. Zagadka roku 1110 została wreszcie rozwiązana

Naukowcy długo zachodzili w głowę, co stało się w 1110 roku, gdy w kronikach zapisano, że Księżyc zniknął z nieba na wiele miesięcy. Rozwiązanie tej wyjątkowej zagadki znaleziono w rdzeniach lodowych na Grenlandii.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Badaczy z Uniwersytetu Genewskiego w Szwajcarii zainteresował lakoniczny opis zamieszczony w anglosaskiej Kronice Peterborough z czasów średniowiecza. Wynika z niego, że 910 lat temu Księżyc niespodziewanie zniknął na wiele miesięcy.

Zagadka znikającego Srebrnego Globu zawiodła naukowców na Grenlandię, skąd pobrano rdzenie lodowe do badań klimatycznych ostatniego tysiąclecia. Okazuje się, że w lodzie zawarte zostały siarczany.

Mogły one pochodzić tylko z jednego źródła, a mianowicie masywnej erupcji wulkanicznej. Ich duże stężenie, datowane na lata 1108-1113, pochodziło, jak wcześniej uważano z wulkanu Hekla na Islandii, który wybuchł w 1104 roku.

Fot. Max Pixel.

Jednak doszukano się jeszcze większych depozytów siarki. Tym razem z okolic 1110 roku. Wyemitowane one zostały najprawdopodobniej przez wulkan Asama w Japonii, co zgadzałoby się z opisem ówczesnego japońskiego obserwatora.

Chmura siarki wraz z popiołami trafiła do ziemskiej atmosfery na wysokość kilkunastu kilometrów, a następnie przez prądy strumieniowe została rozprzestrzeniona wokół naszej planety.

Największe ilości pyłów dotarły nad Europę w maju 1110 roku. To właśnie wtedy kronikarze wspominają o czarnym niebie nawet w pełni dnia. Księżyc, który świeci światłem odbitym od Słońca, znacznie słabiej od naszej gwiazdy, zniknął ludziom z pola widzenia.

W niektórych regionach świata nie widziano go aż do początku 1111 roku. Kroniki wspominają wówczas o wyjątkowych chłodach, częstych opadach i klęsce nieurodzaju. Ludność zachodniej Europy cierpiała wówczas z powodu niedożywienia i związanych z tym chorób.

Księżyc nie znikał tylko w 1110 roku, ale również za każdym razem, gdy dochodziło do masywnych erupcji wulkanicznych. Tak było chociażby po wybuchu wulkanu Huaynaputina w 1600 roku, Parker w 1641 roku, Tambora w 1815 roku, Krakatau w 1883 roku, Katmai-Novarupta w 1912 roku, El Chichon w 1983 oraz Pinatubo w 1991 roku.

Kolejna taka erupcja jest tylko kwestią czasu, a nasz naturalny satelita ponownie zniknie wieszcząc klęski nieurodzaju, bo historia przecież lubi się powtarzać.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Uniwersytet Genewski.

prognoza polsat news