Kto by pomyślał, że po najcieplejszym maju w dziejach polskiej meteorologii, czyli na tle ostatnich prawie 240 lat, nadejdą dwa z rzędu zimne maje? Pierwszy z nich mieliśmy przed rokiem, a teraz przeżywamy kolejny, póki co jeszcze zimniejszy, ale dużo mniej deszczowy.
Jeśli dalsza część miesiąca nie przyniesie jakiegoś radykalnego ocieplenia, to tegoroczny maj zapisze się jako najzimniejszy od 29 lat, a więc od pamiętnego maja 1991 roku, jednego z najzimniejszych w okresie powojennym.
W lipcu 1991 roku Maanam, jedna z najpopularniejszych grup rockowych w historii polskiej muzyki rozrywkowej, nagrała album studyjny „Derwisz i anioł”. Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że nie pierwszy, lecz ostatni, utwór z tej płyty zapisze się jako ten najpopularniejszy.
A wszystko przez „Wyjątkowo zimny maj”, który aż po dziś dzień się już nie powtórzył. Minione tygodnie przyniosły nam przymrozki, a miejscami również opady śniegu, i choć wielu pomyślało, że zimniej już być nie może, to jednak maj 1991 roku dobitnie pokazuje, że może.
W przeciwieństwie do prognoz na tegoroczny maj, 29 lat temu jego druga połowa nie przyniosła ocieplenia, koniec miesiąca był równie zimny, co jego początek. Maj przypominał z tego powodu kwiecień, a dzisiaj powiedzielibyśmy, że nawet koniec marca. Zwrotka „Zimny kraj, zimny maj” tylko to potwierdza.
Z poniższego wykresu porównawczego temperatury dowiedzieć się możemy, że bieżący maj rozpoczął się w Warszawie zimniej od tego z 1991 roku. Jednak 29 lat temu przymrozki pojawiły się nie tylko w czasie tzw. „zimnych ogrodników”, lecz również dużo później, około 25 maja. W najzimniejsze dni temperatura nie przekraczała 10 stopni, a tylko przez 2 dni było powyżej 20 stopni. Jednak to nie początek czy połowa maja była zimna, lecz jego koniec.
Temperatura nie przekraczająca w nocy i o poranku 5 stopni, a popołudniami ledwie powyżej 15 stopni to stanowczo zbyt zimno, jak na ten miesiąc. Jeśli dodać do tego jeszcze bardzo częste deszcze, o których Kora śpiewa: „Dzień za dniem pada deszcz”, rysuje nam się obraz drugiego najzimniejszego maja w powojennej historii Polski. Tylko maj 1980 roku okazał się zimniejszy.
Najpierw przymrozki, później ocieplenie
Przed nami kolejna fala przymrozków. Ujemne temperatury w godzinach nocnych i porannych wrócą już w nocy z wtorku na środę (19/20.05), najpierw do regionów północno-wschodnich, a kolejnych dób także do północnych wschodnich, centralnych, a nawet zachodnich województw.
Tak późne spadki temperatury poniżej zera mogą powodować poważne szkody w uprawach na polach, w sadach i ogrodach. Przy gruncie może być nawet do minus 5 stopni. Oznacza to wymrożenie warzyw i owoców, a także upraw rzepaku i kukurydzy. Ceny żywności znów pójdą w górę.
Końcówka miesiąca ma szansę zapisać się cieplej, przynajmniej tak wynika z ostatnich prognoz. Jeśli jednak się one nie sprawdzą, to najzimniejszy ma od prawie 30 lat mamy jak w banku. Pierwsza połowa bieżącego miesiąca przyniosła średnią temperaturę na poziomie 2,5 stopnia poniżej normy wieloletniej.
Największą anomalię temperatury odnotowaliśmy w centralnych i południowych regionach kraju, gdzie sięgnęła ona 3 stopni poniżej normy. Nieco łagodniejsze temperatury panowały dotychczas na wybrzeżu, za sprawą wpływu Bałtyku, który ograniczał nocne i poranne przymrozki.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW.