FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

W wybrzeża Japonii znów może uderzyć 30-metrowe tsunami. Horror sprzed 9 lat powtórzy się

W marcu 2011 roku przekonaliśmy się, że Japonia nie jest przygotowana na gigantyczne trzęsienia ziemi i tsunami, które pochłonęły wtedy życie kilkunastu tysięcy ludzi. Naukowcy ostrzegają, że kataklizm może się powtórzyć, i to w każdym momencie.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Historia lubi się powtarzać, dlatego należy się na to zawczasu przygotować. Naukowcy ostrzegli, że katastrofalne trzęsienie ziemi, które nawiedziło Japonię w marcu 2011 roku, było ostrzeżeniem przed kolejnym, identycznym wstrząsem.

Ten może nastąpić w każdym momencie. Epicentrum wstrząsu zlokalizowane będzie wzdłuż Rowu Japońskiego i Rowu Kurylskiego, czyli w tym samym miejscu, co 9 lat temu. Siła żywiołu może być porównywalna, a więc osiągnąć nawet M9, czyli będzie to kolejny najsilniejszy wstrząs w historii Kraju Kwitnącej Wiśni.

Specjalny panel naukowy ustalił, że w wyniku tak gigantycznego trzęsienia ziemi zrodzi się tsunami o wysokości nawet 30 metrów, a więc porównywalne do 10-piętrowego wieżowca. Masy wody z impetem mogą uderzyć we wschodnie wybrzeża Japonii.

Najbardziej zagrożone są okolice miasta Miyako w prefekturze Iwate na wyspie Honsiu oraz rejon miasta Erimo na wyspie Hokkaido. Tsunami może też zagrozić wybrzeżom prefektury Miyagi, w tym elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi, która uległa poważnej awarii w 2011 roku.

Jak pamiętamy, doszło do uszkodzenia reaktorów, w wyniku czego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nastąpił opad promieniotwórczego pyłu, z powodu którego trzeba było ewakuować tysiące mieszkańców w wielu miast i miejscowości w regionie.

Naukowcy nie potrafią powiedzieć, kiedy dokładnie może dojść do trzęsienia ziemi, ale wiedzą, że jest to zjawisko występujące periodycznie co 300-400 lat. Ostatnio doszło do niego w siedemnastym wieku. Badacze twierdzą, że na tle ostatnich 6 tysięcy lat tsunami uderzało we wschodnie wybrzeże Japonii kilkukrotnie.

W marcu 2011 roku 40-metrowe tsunami wdarło się w głąb lądu nawet na odległość kilku kilometrów, dewastując tysiące zabudowań. Zginęło wówczas przeszło 15 tysięcy osób, w tym 2,5 tysiąca nigdy nie udało się odnaleźć w odmętach oceanu.

Elektrownia jądrowa zagrożona

Firma TEPCO przeprowadziła kompleksowe inspekcje budowlane w zniszczonej na skutek trzęsienia ziemi i fal tsunami elektrowni jądrowej w Fukushimie. Okazuje się, że 10 budynków z 580, znajdujących się na terenie elektrowni, nie spełnia warunków bezpieczeństwa i stanowi zagrożenie zawaleniem.

Radioaktywna chmura nad elektrownią atomową w Fukushimie w marcu 2011 roku. Fot. AP.

Kolejne dziesiątki staną się zagrożeniem za kilka lat. To bardzo niepokojąca sytuacja. Niebezpieczeństwo z tym związane grozi nie tylko samym pracownikom elektrowni Fukushima-1, ale również mieszkańcom Japonii, a nawet całego świata.

Strach pomyśleć, co się stanie, gdy dojdzie do kolejnego potężnego wstrząsu i uderzenia tsunami o podobnych rozmiarach, co 9 lat temu. Nikt nie jest na taki scenariusz przygotowany, tymczasem może się on zrealizować w każdej chwili.

Źródło: TwojaPogoda.pl / NHK.

prognoza polsat news