FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Wielkie hipnotyzujące oko pojawiło się na niebie nad Kanadą. „Poczułam się, jak na obcej planecie”

Mieszkańcy zmierzający do pracy mogli poczuć się, jakby coś ich obserwowało. To olbrzymie oko, które pojawiło się na niebie w lodowaty świt. Nasza czytelniczka, która mieszka w Kanadzie i była naocznym świadkiem tego zjawiska, zapytała nas, z czym miała do czynienia.

Halo i wieniec księżycowy w Kanadzie. Fot. Brent Mckean.
Halo i wieniec księżycowy w Kanadzie. Fot. Brent Mckean.

Nie, to w żadnym razie nie była manifestacja kosmitów, przynajmniej nie tym razem. To było zupełnie naturalne zjawisko, a dokładniej kilka zjawisk optycznych jednocześnie. Sekretnymi składnikami, za sprawą których pojawił się ten fenomen, były kryształki lodowe unoszące się w mroźnym powietrzu.

Na sześciobocznych blaszkach lodowych, na wysokości ponad 5 kilometrów nad ziemią, zaczęły się załamywać promienie świetlne pochodzące ze Słońca, ale odbite od powierzchni Księżyca w pełni. Utworzyły one barwny pierścień wokół Srebrnego Globu, zwany księżycowym halo, oraz łuk Parry'ego.

Po obu stronach Księżyca pojawiły się też tzw. księżyce poboczne (pozorne). Wreszcie wokół samego naszego naturalnego satelity doszło do utworzenia się barwnej poświaty. Wewnątrz miała ona barwę niebieską, a na zewnątrz czerwoną. Zjawisko to nazywane jest „wieńcem”.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Brent Mckean (@brentmckean)

Właśnie szłam na rano do pracy, gdy poczułam się bardzo dziwnie. Spojrzałam na niebo i nie mogłam oderwać wzroku od tego, co zobaczyłam. Stałam tak na strasznym mrozie z otwartymi ustami i się przyglądałam bez końca. Prawie uciekł mi autobus. Poczułam się, jak na obcej planecie. To zjawisko zrobiło mi dzień! - pisze podekscytowana czytelniczka Ania z kanadyjskiego Winnipeg.

Jak twierdzi czytelniczka, o tej porze roku w Kanadzie natknąć się można na wiele niecodziennych zjawisk, jak siarczyste mrozy sięgające nawet 40 stopni, ale również zawieje śnieżne z prawdziwego zdarzenia, czyli tzw. blizzardy. Zdarzają się też świetlne słupy.

Dopiero czytając Wasz artykuł dowiedziałam sie, jak nazywa się to zjawisko. Jest magiczne. Przypomina świetlne miecze rycerzy Jedi z Gwiezdnych Wojen - zachwyca się Ania.

Słupy świetlne. Fot. yandex.ru

Oba zjawiska mają wspólny mianownik, ponieważ pojawiają się podczas siarczystego mrozu i są skutkiem załamywania się promieni świetlnych na kryształkach lodowych unoszących się w powietrzu. Źródłem świetlnych słupów są miejskie latarnie. W zależności od rodzaju oświetlenia, mienią się różnymi barwami.

Miniona zima w Polsce była bardzo łagodna, a przez to mróz okazał się niewielki. Nie mogliśmy więc podziwiać większości zjawisk optycznych zarezerwowanych dla chłodnej pory roku, w tym właśnie halo i wieńca księżycowego oraz słupów świetlnych. Być może kolejnej zimy taka okazja się pojawi.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news