Wyjątkowo obfite deszcze, a w górach śnieżyce, dotknęły pogranicze Francji i Włoch na odcinku od wybrzeży Morza Śródziemnego aż po Alpy. Mniejsze rzeki i strumyki gwałtownie wezbrały, a następnie podniosły poziom głównych rzek. Te wylały zatapiając wiele budynków.
Najbardziej ucierpiały słynne miejscowości położone na Francuskiej Riwierze. Mieszkańcy musieli uciekać z zalanych domów i spędzać noc z specjalnie przygotowanych salach gimnastycznych miejscowych szkół i urzędów publicznych.
Z powodu zalanych dróg i uszkodzonych mostów, jakiekolwiek poruszanie się po regionie, jest utrudnione lub niemożliwe. Woda podmyła kilometry dróg. We włoskiej Savonie za skutek osunięcia ziemi zawalił się 30-metrowy fragment wiaduktu autostradowego. Na szczęście nie było ofiar.
Ulice wielu miejscowości zmieniły się w rwące potoki, które porywały wszystko, co znalazło się na ich drodze, w tym auta. Niestety, w takich sytuacjach ginęli ludzie, którzy nie mogli się wydostać z samochodów niesionych przez silny prąd. Bilans jest tragiczny, ponieważ zginęły 4 osoby, a 3 kolejne są zaginione bez wieści.
W regionie Liguria, w tym w mieście Genua, ze swych domów w obawie przed zalaniem ewakuowano kilkaset osób. Doszło nie tylko do powodzie, ale też zejścia lawin ziemnych, błotnych i kamiennych. Wciąż trwa udrażnianie głównych arterii komunikacyjnych, w tym dróg i szlaków kolejowych, a także przywracanie energii po masowych przerwach w jej dostawach.
Wysoko w Alpach spadło ponad 150 centymetrów świeżego śniegu. Ratownicy górscy podnieśli do najwyższego stopień zagrożenia lawinowego. Odradza się wszelkich wyjść w wyższe partie gór oraz zbaczania ze szlaków.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Euronews.